PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489066}
6,6 116 tys. ocen
6,6 10 1 115575
6,8 43 krytyków
Kick-Ass
powrót do forum filmu Kick-Ass

"Mocnego kopa dostał w kinach "Kick-Ass". Film typowany był na pewnego zwycięzcę. Liczono, że na otwarcie zarobi około 30 milionów dolarów. Tymczasem Amerykanie mimo dobrych recenzji postanowili zignorować film firmowany kategorią R i promowany młodocianą bohaterka o niewyparzonym języku i imponujących umiejętnościach masakrowania ludzi. Film zarobił, według wstępnych szacunków 19,8 miliona dolarów."

źródło Filmweb

Dlaczego tak niskie noty (o ile sumkę 20 mln można uznać za niską), no powiedzmy powniżej oczekiwań:

1. Ale to juz było. Naśmiewanie się z komiskowych superbohaterów to znany zjawisko. Ostatnimi czasy bardzo ekspulatowany w kinie nie zawsze w pełni satysfakcjonującym rezultatem("Hancock", "Defendor", "Spirit"). Widzowie powiedzieli zatem dość. Już same tytuły prześmiewcze żyjące z wyśmiewania innych, jednocześnie powielające dalej ich schamty i sprowadzające się do tego aby pokazać jak najbardziej "ZAJEBISTE" sceny walk. Wysmiewaja to czym same sie z biegiewm filmu stają. Przez chwilę pryszczaty nastolatek wydaje się być zaprzeczeniem idei superbohatera, ale ostatecznie takim bohaterem się staje.

2. Niesmak. Małe dziewczynki nie zachowujace się jak małe dziweczynki. są równie cześto wykorzystywane do przedstawienia zabawnego bo szokującego kontrastu co staruszki znające karate lub uprawiające sporty ekstremalne. Okazać się może, że ukazanie z taką dosłownością i bez zawoluowania w "Kicc-Ass" moga widza odrzucać. Tak więc kilu(nastoletnia) dziewczynka rżnąca bez cienia litości rzesze badguyów przedstawiona na ekranie, to za dużo dla widza. Jakieś granice trzeba zachować, a kilkuletnia morderczyni pokazana w humorystyczny sposób jako brutalna morderczyni, co więcej uczona tego przez własnego ojca to przesada. Godzenie w obraz niewinnego dziecka (oklepany w horrorze, ale nie humorystycznym kinie akcji dla dzieci). Zachwianie modelu wychowawczego. To może budzić niesmak i odrzucenie. Za duże kontrowersje.

3.

ocenił(a) film na 8
Picard

Nie będę już dyskutował z Twoim osobistym światopoglądem. Musisz być osobą niezwykle szlachetną, drżeniem serduszka reagującą na wszelkie przejawy agresji jakie napotykasz w życiu i (szeroko pojętych) mass-mediach.

Odniosę się jednak do kilku pełnych kompletnego braku kontaktu z rzeczywistością (a może hipokryzji?) akcentów z Twojego ostatniego posta.

Najpierw o komiksach. Mylisz się w sprawie Punishera. Jest to bohater często w komiksie przedstawiany bardzo pozytywnie, wspierany przez postacie drugoplanowe, stylizowane na normalnych obywateli, ludzi pragnących twardej, szybkiej i nieuchronnej sprawiedliwości.
Batman by móc "przywalić komuś z piąchy w zęby" musi mieć do tego pretekst. Najczęściej jest nim pensjonariusz miejscowego zakładu dla psychicznie chorych przestępców, szlachtujący nożem całe rodziny...
Taki Joker popełnił niejedną koszmarnie widowiskową, bezsensownie brutalną zbrodnię (a pewnie nie słyszałeś o Mr. Zsasz, Kadaverze i wielu innych...)

Więc kiedy tak naprawdę obecność przemocy tolerujesz? Jaka jest jej dopuszczalna skala? Jaki gatunek sztuki bądź rozrywki, może się tym środkiem oddziaływania na widza posługiwać?

Teraz filmy. Ok "Rambo" przypasował Ci do tezy (korzystnie dla siebie założyłeś, że mowa jest o części pierwszej a nie całej serii). A co powiesz o "Szklanej pułapce", "Pulp Fiction", "Obcym" czy "Zabójczej broni"? Toż to wszystko przemoc w służbie niewymagającej rozrywki!

"Co do rozróżnienia pomiędzy aktorek a graną przez niego postacią - oj, nie zawsze tak jest nie zawsze. Wręcz przeciwnie: mamy tendencje do przerzucania fikcyjnej postaci na aktora, to udowodniony fakt. Poczytaj pierwszy lepszy podręcznik do psychologii"

Człowiek przeżywający problemy ze swoją psyche zawsze powinien być obiektem opieki, pilnej obserwacji ze strony rodziny i psychologa. Ale my tu mówimy o normalnych, dorosłych, odpowiedzialnych za swoje czyny ludziach, którzy po obejrzeniu 1,5 godzinnego filmu wracają do rzeczywistości.

Widzę, że bramy świętego oburzenia którymi obwarowałeś swój delikatny umysł jednak trochę skrzypią. Zaczynasz szukać usprawiedliwienia dla niektórych form przemocy w mediach. I dobrze, c'est la vie.

0wner2

Jakby ci tu powiedzieć. Tarantino był producentemn wykonawczym "Hostela", a film reklamowano jego patronatem. Granica jest naprawdę cienka...

ProF_A_N_

Tym Tarantino się zgnoił na maxa, do tej pory nie mogę uwierzyć, że to zrobił. No ale Tarantino też człowiek, zarabiać musi, choćby na takim gównie.