Najbardziej satysfakcjonujący moment w filmie to wtedy, gdy "Pani z branży lodziarskiej" ich zawiodła - wyśmiała, wyszła i zepsuła całą imprezę :D
Z mojego punktu widzenia najlepsze było to, że dla głupiej suto zakrapianej alkoholem zabawy "panowie" zdolni byli dużo poświęcić, nawet wolność. Druga sprawa to obrzydliwe wręcz brak poczucia sprawiedliwości i moralności, chęć zrobienia prostytutki z dziewczyny kolegi i członka Riot Klubu i obarczenie winą jego, który próbował temu wszystkiemu zapobiec. Ta niemoc i bezradność ofiary w nieprzewidzianej sytuacji, a zarazem arogancja i bezwzględność w stylu "angielskich pseudokibiców" jest porażająca. ;p