Ringwald, Estevez, Hall, Nelson, Sheedy no i świetny John Hughes w najlepszym wydaniu, film obowiązkowy dla fanów lat 80-tych
.nieskromnie - Footix, chyba nadajemy na podobnych, filmowych falach. Trochę poczytałem, pooglądałem, więc tak piszę. W sprawach służbowych, interesują mnie ścieżki filmowe z wiadomo jakich czasów. Jeżeli jesteś jeszcze zainteresowany, dawaj kontakt, coś pokombinujemy.
Jeszcze tego filmu nie widziałem ,ale już niedługo. Właśnie dzięki muzyce, a właściwie przeróbce głównego tematu z filmu w wykonaniu Yellowcardów w którą wpleciono teksty z filmu, zainteresowałem się nim, a jak już zobaczyłem fragmenty na koncercie to wsiąkłem
Mam tylko nadzieję że nie rozczaruję się przy bliższym kontakcie...