zakochalam sie w scenie gdy ''zbuntowany'' (nie znma posaci z nazw wlasnych) odpala papierosa z podpalonej podszwy glana. probowalam tak ale nie wyszlo ;/ film siwetny, dobrze sie go golada bo mzoan sie identyfikowac z postaciami, na beizaco analizowac ocenaic krytykowac i chwalic. podobny w konwencji do serialu ktory leical keidys w tvp ''szkola uczuc''? serial tez uwielbialam. i te czasy. ta moda! uwielbiam ich ciuchy.
to raczej nie był glan, ale bardziej wyrafinowany, zgrabny, pociągający bucik z pie..ieciem ;)
o tak tak wlasnei takiego subtelnego okreslenia potrzebowalam. film obejrze jeszcze raz w ramach weryfikacji
Powiedz to sobie następnym razem, jak będziesz kupował ciastka. Sam sobie fundujesz próchnicę.
Typowy sposób myślenia zaplutego polaka-robaka: "wytyka mi głupotę to troll paskudny".
Mentalny faszyzm to głupota.
To, że nie potrafisz ogarnąć, że komuś papierosy odpowiadają jako używka nie znaczy, że każdy musi myśleć po twojemu.
A już tym bardziej nie widzę logiki w wypłakiwaniu się ze swoim ograniczonym sposobem myślenia w wątku o odpalaniu zapałki od buta wololo.
Ja się nie wypłakuję, po prostu jaranie jest według mnie czysta głupotą. A Ty jesteś po prostu hipokrytą. Tyle gadasz jaki to ja jestem zły, bo niby narzucam komuś swoje zdanie, a robisz dokładnie to samo zasrańcu.
Według ciebie jest głupotą. Według ciebie.
Gdzie ci narzucam własne zdanie? Wskaż :)
Swoją drogą, wiesz, że jak komuś w trakcie dyskusji nerwy puszczają i zaczyna kląć do rozmówcy, to znaczy, że stracił grunt pod nogami?
Hmmm... narzucasz mi swoje zdanie przez cały czas?"Powiedz to sobie następnym razem, jak będziesz kupował ciastka. Sam sobie fundujesz próchnicę." "Też nie rozumiem, dlaczego ludzie kupują płyty Metalliki." Zaprzeczysz może?
To z Metalliką to był żart.
A to z ciastkami to była sarkastyczna analogia do twojego toku myślenia, mająca wykazać jego bezsensowność.
Jeśli tak elementarnych rzeczy nie jesteś w stanie w rozmowie wyłapać, to nawet nie zaczynaj dyskusji.
Zauważyłem to bystrzaku. Nie jestem aż takim idiotą z jakiego mnie masz. po prostu mam bardzo rygorystyczne poglądy odnośnie każdej używki.
LOL skoro zauważyłeś, to czemu starasz się dać mi do zrozumienia, że nie zauważyłeś?
Skoro zrozumiałeś sens tych słów, to skąd ci się wzięła ich interpretacja jako narzucanie zdania?
Ależ miej swoje poglądy, tego nikt ci nie broni. Ale szanujący się ludzie nie błąkają się po forach, żeby marudzić rzeczy typu STOP ENJOYING THINGS I DON'T ENJOY.
Kazałeś mi wytknąć, więc wytknąłem, żarty żartami ,ale jednak mi to zdanie w jakiś sposób narzucasz. I powiedz mi gdzie ja napisałem "Przestańcie palić bo tego nie lubię "?
Okej, jak ktoś każe mi wskazać palcem kurczaka, to wskażę fotoradar, spoko. A jak się zaczną czepiać, że to nie kurczak, to zasłonię się stwierdzeniem, że przecież kazali mi wskazać.
I nie, argumentacja to nie narzucanie zdania.
Cała twoja wypowiedź tak mówi. Czepiasz się faktu, że ludzie potrafią czerpać przyjemność z zapalenia papierosa. Ty tego nie rozumiesz, więc automatycznie w twoich oczach jest to ZŁE. Dorośnij, pełnoletniość na karku.
Pozwól ze przyczepie się jeszcze jednej rzeczy: zaimki osobowe takie jak : "Ty, Ci, Tobie, Ciebie" pisze sie wielką literą.
Nie chodzi mi o fakt czerpania przyjemności z jarania( co jest według mnie absurdalne, to fakt, bo nie wiem co to za przyjemność wciągać dym, mi on śmierdzi), tylko o to czy ta wątpliwa przyjemność jest warta utraty zdrowia, ryzyka dostania miażdżycy, zawalu, raka.
Swoją drogą, czy ta dyskusja ma sens? Możemy sobie wytykać nawzajem rożne sprawy bez końca a i tak ja nie przyznam Ci racji, ani Ty mi Tobie.
Nie, te zaimki pisze się dużą literą w przypadkach formalnych lub w celu okazania szacunku.
I nie "przyczepie", tylko "przyczepię", jeśli już jesteśmy przy poprawnej polszczyźnie, a przed "że" stawiamy przecinek, za to po otwarciu nawiasu nie stawiamy spacji.
Dlaczego zakładasz, że każdy, kto zapali papierosa, od razu nadużywa palenia? Jeśli palisz nałogowo, ryzykujesz utratę zdrowia, tak samo jak ktoś żre tylko smalec, to też na tym dobrze nie wyjdzie.
Smalec raz na tydzień Ci nie zaszkodzi. A papierosy zawsze zaszkodzą, nieważne czy palisz nałogowo, czy nie.
Z którego palca to wyssałeś? Ewentualnie z której strony internetowej prowadzonej przez antynikotynowych aktywistów?
Można sobie spekulować, że "zawsze szkodzi" na temat wszystkiego. Gdyby było tak jak zakładasz, że zapalenie te kilka razy w miesiącu wpłynie na twoje zdrowie, to dawno byśmy wyginęli, bo ze szkodliwym syfem stykamy się na co dzień, więc strefę buforową nasze organizmy mają.
Myślę, że tłuszczyk ze smalcu szybciej się rozłoży i zostanie usunięty z organizmu, niż smoła z płuc. A Ty skąd wytrzasnąłeś informacje, ze palenie raz na jakiś czas nie szkodzi? A może zaraz stwierdzisz, ze dobrze robi na zdrowie? Czemu w ogóle tak zaciekle bronisz palenia?
Bo rzygać mi się chcę od nagonki na palaczy. Zresztą, pominąwszy nawet pozytywne aspekty papieroska (przyjemność, obniżenie percepcji bólu, ukojenie nerwów), odbiegasz od meritum - nawet niech szkodzi jeden papieros w życiu, co tobie do tego. Celem mojego posta nie było zwrócenie uwagi na istnienie twojego poglądu, ale na obnoszenie się z nim.
Poza tym, podstawowa zasada: nie udowadnia się braku istnienia jakiegoś zjawiska, ale jego istnienie. Dopóki nie ma dowodów, wszystko jest spekulacją.
A mi się rzygać chce za każdym razem gdy przechodzę koło jakieś pindzi która wyszła sobie na papieroska i musi na wszystkich naokoło nachuchać dymem. Poza tym fajki wywołują jak już wspomniałem wiele schorzeń (nie mówiąc już o biernych palaczach), skracają średnią długość życia, zmniejszają wydajność pracy osób palących i przyczyniają się do obniżenia standardów do życia na ziemi. Nie dziw się więc, że tępię ten szkodliwy nałóg.
"Poza tym, podstawowa zasada: nie udowadnia się braku istnienia jakiegoś zjawiska, ale jego istnienie. Dopóki nie ma dowodów, wszystko jest spekulacją."
Powiedz w takim razie katolikom ,żeby udowodnili istnienie boga.
Z większą szkodliwością biernego niż czynnego palenia to śmiech na sali i naginanie informacji. Oczywiście, że również szkodzi, ale nie bardziej.
No żeś dogiął teraz ze zmniejszaniem wydajności pracy i przyczynianiem się do obniżania standardów życia : D Dodaj jeszcze, że więcej palaczy oznacza większy przemyt, przez co państwo traci na akcyzie, a poza tym jak ktoś kupuje fajki to nie ma na książki, co jednoznacznie prowadzi do konkluzji, że społeczeństwo głupieje. Zgroza!
Jak na ciebie pindzia dmucha dymem to znaczy, że jest złośliwą pipą i tyle. Jak cię potrąci przechodzień na ulicy to też pomstujesz na wszystkich pieszych?
No i jeszcze strzelasz sobie w stopę z przywoływaniem chrześcijańskiego Boga (to nazwa własna, piszemy dużą literą).
Jeśli chcesz, żeby osoby trzecie zaakceptowały twoją teorię, przedstawiaj dowody. Dopóki taki właśnie katolik nie przedstawi dowodu na istnienie Boga, pozostaje on hipotezą. W innym wypadku mielibyśmy stada Latających Potworów Spaghetti.
no w polszy i u ruskich sie nie produkuje, my tu mamy tylko zapałki antydebil to ma pewnie swoje historyczne podłoże bo jak niby obalić butelke spirytusu a póżniej odpalić zapałke o zęba i nie stanąć w płomieniach.
a za zagramanicą jeszce takie gdzie niegdzie mają i kałboje odpalają z buta albo o swoje jeansy albo jak tgo w Desperado było - o zarost na brodzie ;]
Nawet w 90s na pudełkach pisali "zapałki bezpieczne"
Zdaje się, że i u nas możesz gdzieś dostać.
Ale w kiosku nie kupisz.
na stoiskach z petardami, kramy na dowolnym odpuście :) lubiliśmy się za dzieciaka bawić w 'kałbojów' i odpalać od podeszwy :)
To nie był zbudowany, to był kryminalista. Zbudowany, to był ten sportowiec, zapaśnik, w niebieskiej bluzie.