PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=227963}

Kochałam Annabelle

Loving Annabelle
6,5 7 346
ocen
6,5 10 1 7346
Kochałam Annabelle
powrót do forum filmu Kochałam Annabelle

Postanowiłam założyć ten temat chociaż nie przepadam za rankigami jako takimi. Ale skoro sporo osób tu zagląda - z racji popularności "Loving Annabelle"- może się taka lista przydać osobom, które poszukują innych filmów. Swoje typy postaram się pogrupować w pewnych ramach. Można powiedzieć, że to są filmy,które uważam za bardzo dobre i dobre, czyli takie, które moim zdaniem warto zobaczyć. Kolejność jest raczej przypadkowa, bo zdecydować się na to, który jest lepszy nie potrafię :)

Zachęcam do pisania swoich typów.

----------------------------------------
Kategoria - gatunek filmowy
----------------------------------------
1.Romans współczesny
- Desert hearts
- When night is falling
- Loving Annabelle

2. Romans historyczny
- Fingersmith
- Tipping the Velvet
- Women in love (69)

3. Dramat
- Aimee & Jaguar
- Lost and delirious
- Gia
- Inne spojrzenie
- Fine dead girls
- An unexpected love

4. Komedia
- Better than chocolate
- The incedibly true adventure of two girls in love
- Saving face
- Imagine me and you
- D.E.B.S.

5. Kryminał, thriller, horror
- Listen
- Bound
- The Hunger
- Femme Fatale

6. Erotyk
- Goodbye Emma Jo
- Inescapable

7. Serial
- Tle L word
- Bad girls
- ER

8. Film z "lekko" zarysowanym wątkiem "branżowym"
- Fried green tomatoes
- The hours
- Frida
- The colour purple

----------------------------------------
Najciekawsza para aktorek
----------------------------------------
Patricia Charbonneau i Helen Shaver - Desert hearts
Pascale Bussieres i Rachel Crawford - When night is falling
Piper Perabo i Jessica Pare - Lost and Delirious
Gina Gershon i Jennifer Tilly - Bound
Simone Lahbib i Mandana Jones - Bad girls
Mia Kirshner i Karina Lombard - The L Word
----------------------------------------
Najciekawszy soundtrack
----------------------------------------
Aimee and Jaguar
Loving Annabelle
Better than chocolate
Desert hearts
Frida
----------------------------------------------------------------
niewykluczone ze jakiś film pominęłam, ale to się da naprawić :)

miss_russ

własnie znalazlam w necie kto gra annabelle i simone,jeszcze blad byl z Matko Emaculata,no i Cat tez gra ktos inny ale nie moge znalesc kto,bo ta co jest podana tutaj nieoszukujac sie wyglada lepiej i nie ma tej narosli na buzi:Pmasz racje nie zagladaja w ogole a nie kazdy moze byc tak nadgorliwy jak my:)i poszukac kto gra naprawde

Paz_Vega

Nie ma sensu rozpisywać się tutaj o błędach w obsadzie, bo te głosy pozostaną bez echa, nikt ich raczej nie przeczyta . Jest FAQ filmwebu, a tam linki do tego typu alarmów, ale widząc błędy nie tylko tutaj, śmiem twierdzić, że nieprędko zostaną usunięte. Jest to ewidentny błąd weryfikatora, któremu nie chciało się sprawdzić wiarygodności żródła, bo przecież na stronie oficjalnej filmu, wszystko jest czarno na białym napisane, wystarczyło spojrzeć http://www.lovingannabelle.com/index.php?p=thecast

ocenił(a) film na 10
Paz_Vega

someone 89 o jaką narośl na buzi Ci chodzi?mi osobiście bardziej podoba sie Gustine Fudickar(Cat) niż ta laska co tu jest podana:D:P

baska_89

zauwaz,że nad prawym koncikiem ust ma coś.ta co jest podana i ta co ty podalas to obie nie sa w moim guscie choc jak bym miala wybierac to Cat filmowa jest fajniejsza z tym rockowo,niegrzecznym wizerunkiem.W necie nie moge znalesc fot tej Gustine Fudickar,procz paru z filmu ze strony jej fanclubu:)pozdrowionka

ocenił(a) film na 10
karen_

A oto moje typy najciekawszych par aktorek (kolejność przypadkowa):

Simone Lahbib i Mandana Jones- Bad Girls
Lena Headey i Piper Perabo- Imagine Me & You
Elizabeth Mitchell i Angeilna Jolie- Gia
Patricia Charbonneau i Helen Shaver - Desert Hearts
Piper Perabo i Jessica Pare- Lost And Delirious
Shelley Conn i Laura Fraser- Nina's Heavenly Delights
Pascale Bussieres i Rachel Crawford- When Night Is Falling
Elaine Cassidy i Sally Hawkins- Fingersmith
Erin Kelly i Diane Gaidry- Loving Annabelle
Olivia Hallinan i Sarah-Jane Potts- Sugar Rush

A teraz czas na perełki z TLW :)
Leisha Hailey i Erin Daniels
Katherine Moennig i Sarah Shahi
Jennifer Beals i Laurel Holloman
Karina Lombard i Mia Kirshner
Rachel Shelley i Alex Hedison

ocenił(a) film na 10
calisha_88

Zapomniałam dodać jeszcze jedną pare :)))
Nandita Das i Shabana Azmi- Fire

ocenił(a) film na 10
calisha_88

mi oprócz pary Diane Gaidry i Erin Kelly strasznie podoba się para Katherine Moennig i Sarah Shahi,Katherine w roli Shane jest bezbłędna,niegrzeczna dziewczyna z równie "niegrzecznym" wizerunkiem i piękna Sarah...ajjj:D

karen_

Dla mnie obecnie najpiękniejszą parę stanowią Radha i Sita (Shabana Azmi i Nandita Das) z kanadyjsko-indyjskiego filmu "Fire". Tak pięknej wymiany spojrzeń, ciepła, dotyku przepełnionego delikatnością i uczuciami nie widuję zbyt często w filmach. Cudownie buduje się więź między tymi pięknymi kobietami, nie tylko wizualnie pięknymi, ale i wewnętrznie. Mnie osobiście taki sposób pokazania historii budzenia się i rozkwitu uczuć bardzo mocno podziałał na zmysły. Można się ewentualnie przyczepić do "jakości" pocałunków, ale zważywszy na realia (w końcu to pierwszy taki indyjski film, którego wejściu na ekrany w tym kraju towarzyszyło palenie plakatów, demolowanie kin, protesty oraz szybkie zdjęcie z repertuaru) sądzę, że pani reżyser zależało bardziej na stonowanej więzi erotycznej, a rozbudowała więź emocjonalną w sposób, który nie tak często można odczuć w filmach. Moich ulubionych scen z filmu jest więcej niż kilka, a indyjski "folklor", który na początku lekko drażnił, z każdym kolejnym oglądaniem zlał się w nieodłączną, logiczną całość. Już to raz pisałam, że jest to dla mnie jeden z najpiękniejszych filmów o miłości między kobietami, o miłości która w tak nieprawdopodobnych warunkach mogła się narodzić, rozkwitnąć i zostać poddana najcięższej próbie. Rozsmakowałam się w tym filmie wręcz nieprzyzwoicie, w jego klimacie, spokojnej narracji, pięknej muzyce Rahmana (genialnej zwłaszcza w końcówce i podczas biegnących napisów końcowych) i niesamowicie zmysłowej, acz bardzo oszczędnej, stonowanej grze głównych bohaterek. Ich oczy mogły powiedzieć więcej niż słowa i ... mówiły.

Z kolei jeśli chodzi o najbardziej erotyczną parę, to numerem jeden pozostaje nadal duet Corky i Violet z "Bound".

A najciekawszą w/g mnie i jednocześnie wymagającą najwyższych umiejętności aktorskich kreację, stworzyła w filmie "branżowym" Angelina Jolie w filmie "Gia".

Przede mną jeszcze sporo filmów do obejrzenia, a lista ulubionych oraz tych ciekawych, wartych obejrzenia zmienia się i powiększa.
--------------------------
Aktualna lista ulubionych filmów "branżowych", oglądanych przynajmniej kilkanaście razy wygląda teraz następująco:

- "Fire" (Ogień) 1996
- "Ji Sor (Intimates) 1997
- "Un amour de femme" (Combat de femme) 2001
- "Desert hearts" (Pustynne serca) 1986
- "When night is falling (Gdy zapada noc) 1995
- "Aimee i Jaguar" 2001
- "Bound" (Więź) 1996
- "Listen" 1996
- "A girl thing" (Jak to dziewczyny) cz.I/IV 2001
---------------------------
Mam taką cichą nadzieję, że może kolejnym na liście będzie "The gymnast" albo "Claire of the moon", a może jeszcze coś innego?

karen_

"Claire of the moon" nie dopiszę do listy moich ulubionych, ale jeśli ktoś chce zobaczyć bardzo miłą dla oka scenę miłosną, to jak najbardziej może sięgnąć po ten film. Ktoś tu wcześniej napisał , że film trzyma do końca w napięciu, aż może szlag trafić :) Mnie nie trafił na szczęscie, bo przez większą część raczej słuchałam pięknej muzyki Chopina, niż wsłuchiwałam się w mało ciekawe dialogi. Prosta fabuła nie jest zarzutem, atutem jest muzyka, którą lubię, także niebrzydkie główne bohaterki, ale wykonanie mogłoby być o niebo lepsze i tym samym uczynić film ciekawszym.
Film opowiada o pewnym mini zlocie "pisarek", które spotykają się w jednym pensjonacie nad oceanem i spędzają czas na rozmowach, pisaniu, czy spotkaniach towarzyskich. Dwie z nich, Claire i Noel zajmują wspólny pokój i z czasem coraz bardziej się nie trawią. Ale gdy w pewnym momencie Noel wyjawia publicznie, że jest lesbijką ich wzajemne relacje się zmieniają, a Claire dotychczas gustująca w mężczyznach, zaczyna snuć fantazje na temat Noel. Obie panie wyczuwają, że "coś" wisi w powietrzu, ale odpychają to "coś" najdłużej jak można. Właśnie wtedy film się dla mnie zaczyna i gdyby był taki cały to byłby bardzo dobry, a tak jest tylko OK. Ale mimo wszystko polecam go zobaczyć, choćby dla tej bardzo ładnej intymnej sceny.

ocenił(a) film na 10
karen_

mam prośbę. chciałabym ściągnąć Fire ale nie mogę znaleść żadnych linków
dzięki

Eamane_Alcarin

Poszukajw emulku "Deepa Mehta" to będzie "Fire":) Karen parę ,hehehe ,kilkadziesiąt postow wstecz podała ten link
http://pseudoghetto.com/foro/login.php?redirect=viewtopic.php&p=5705&sid=cd91dea 345eb94b5cd01fb08e36c7a3d

niestety ,chyba ograniczono dostęp -nie znam hiszpańskiego i nie mam pojecia co trzeba zrobić aby przejść do strony z tytułami filmów :/
Uśmiech do Karen :))) Pomozesz? proooooszę :))))

GONZO_9

Nic nie zrobię gonzo :) pewnie było za dużo osób wchodzących i wprowadzili rejestrację. Nie jest trudno się zarejestrować, tylko po co tam już wchodzić? Mają pewnie "Fire" po hiszpańsku, bo tam się ukazało DVD z ich dubbingiem.

Eamane_Alcarin

a w google nie można tego znaleźć? ja mam szukać? :))

karen_

dobra, coś mam...tylko znów sprawdzcie, czy to nie czasem "Fuego" (ogień po hiszpańsku) zamiast "Fire" http://thigsan.blog-br.com/

ocenił(a) film na 10
karen_

dzięki za pomoc
ukłony :):)

Eamane_Alcarin

Ukłony ,ukłonami :) ale nie będę tu już podawać linków, to raczej na 100% nie jest zgodne z regulaminem. Najwyżej proszę pisać na adres mailowy :)

karen_

Karen:)))Ja ze zwykłej ciekawości zapytałam co sie stało ze stroną :))
a "Fire" niedługo obejrzę :))

GONZO_9

Tylko nie bijcie mnie, jak się nie spodoba, ja do tego filmu podchodziłam dwa razy, potem jeszcze przetłumaczyłam dla Anioła dialogi i tak mnie wciągnęło, jak chyba po obejrzeniu "Desert Hearts". Z niektórymi filmami zaczynam tak mieć, że żeby je w pełni docenić lub ewentualnie rozczarować się do końca to musze kilka razy obejrzeć :) "Fire" to pewnie już z 40 razy "zaliczyłam" od początku do końca :))

karen_

Karen :)) nie tylko Tobie podobał się film - obie z Calishą zachwycałyście się tym tytułem :))Po Waszych opiniach aż grzech nie obejrzeć :))pewnie podziele się swoją opinią po seansie:))
a bić to najwyzej można pianę np. do ciasta;))

GONZO_9

Gonzo:) ale sama dobrze wiesz, że nam się tak różne filmy podobają.
Poza tym, do "Fire" trzeba podejść troszkę inczej niż do produkcji bardziej nam bliskich, europejskich czy amerykańskich. To zupełnie inna kultura, inne obyczaje, choć miłość jest właściwe wszędzie taka sama. Ale ta otoczka, która jej towarzyszy w "Fire", a mianowicie bardzo niska pozycja kobiety, czy tzw 'gandhyjska wstrzęmięźliwość" albo bardzo silne związki rodzinne oparte na wielowiekowej tradycji i zwyczajach, to tematy, które osobom nie interesującym się Indiami, są praktycznie obce. Bardzo ładnie pokazane są alegorie indyjskich poeamtów, które do dnia dzisiejszego są hołubione , a które w zgrabnie przedstawiony sposób mają odniesienie do tego co się w filmie wydarzy. Sam tytuł jest tu odzwierciedleniem nie tylko namiętności, ale tzw "próby ognia" z epickiego poematu "Ramayan".
Tryptyk Mehty "Fire", "Earth" i "Water" wstrząsnął Indiami, bo upublicznił na cały świat bolące i niewygodne tematy. Jej głos jest do tego stopnia znienawidzony, że nominowany do Oscara w tym roku "Water" jest w Indiach zakazany. A to jedynie głos, który między innymi woła o godne życie dla kobiety.

Także dziewczyny skupcie się :) i spróbujcie wczuć w ten indyjski klimat, bo bez tego nie da się przeskoczyć pewnej bariery kulturowej. No i może coś miłego Was zaskoczy, albo będzie niewypał :) Mnie sie bez wyjątku, podoba cały film.

Chodzą słuchy, że jakiś dystrybutor interesuje się tryptykiem Mehty, badzo bym chciała, żeby tak było, bo na razie tylko Niemcy się postarali. I choć można ich wersję kupić u nas w Empikach, to wolałabym jednak, żeby obok niemieckiej i angielskiej ścieżki dźwiękowej były choć polskie napisy. Cana ok 150 zł nie zachęca, a ja chciałabym mieć na własność jedynie "Fire".

karen_

The Children?s Hour z 1961. Nie wiem czy gdzieś się nie pojawił ten tytuł, ale polecam.

choraw

Spodziewam się, że film z Audrey Hepburn i Shirlay McLane może być dobry. Nie widziałam, ale obejrzę z pewnością na Youtube.

ocenił(a) film na 7
karen_

Nie jest dobry. Sztampa z sprzed kilkudziesięciu lat. Ale warto i tak obejrzeć. Jest parę iście wybitnych scen, no i Shirley McLane. Audrey jak zwykle anorektyczna i bez wyrazu.

stuff123

Kurczę stufikowa :) nie jest dobry? :) Jak będę miała okazję i czas, to obejrzę, bo lubię zarówno Shirley jak i Audrey.
W dodatku skoro ma "parę iście wybitnych scen" to tym bardziej.

ocenił(a) film na 7
karen_

Przewidywalny i schematyczny, więc te "iście" niewiele ratuje, tyle, że znośnie się ogląda, od jednej takiej sceny do drugiej. (Ja tych scen 'iście' naliczyłam dwie, może trzy na upartego).

Ale spoko! Ogólnie reaguję mdłościami na panią Anoreksję i Szczurzy Ryj, więc trudno by mogło mi się coś z nią spodobać.

karen_

Czy filmów opowiadających o parach kobieta&kobieta jest więcej, czy po prostu tutaj uwzględniacie jedynie tego typu kino? Sama musze przyznać, że tych dotyczących związków między dwoma mężczyznami znam tylko jeden. Mało z resztą kto nie zna "Tajemnicy...". Tu jednak poddaje w wątpliwość to, czy panowie faktycznie dażyli się wielki uczuciem, czy interesowała ich jedynie fizyczna strona tego związku. Takie było moje odczucie świerzo po obejrzeniu.
Ciekawa jestem, skąd macie dostęp do większości branżowych filmów. Z listy, którą tu przedstawiłyście ja mogłabym się pochwalić obejrzeniem jedynie 4.

ocenił(a) film na 8
Jowanna

Tu piszemy o tych naszym zdaniem najciekawszycg, ale jest tez watek z gniotami :) Oczywiscie sa to opinie subiektywne :)

Jowanna

Falia, jako że piszą tu głównie panie, więc wątek z filmami "branżowymi" dotyczy głównie filmów opowiadających o związkach kobiet. Myślę, że jest ich zdecydowanie mniej niż tych opowiadających o związkach panów. Sądzę, że "jakościowo" przewyższają też branżówki kobiece, chociaż mnie osobiście nie podobał się aż tak bardzo "Brokeback Mountain". Jedyne co na plus to ładna ścieżka dźwiękowa i zdjęcia. Natomiast gra aktorska obu panów mi się kompletnie nie podobała. Poza tym nie przekonują mnie historie o wieloletnich związkach oparte głównie na seksie (jeden z bohaterów użył mniej więcej takiego zdania-wyrzutu, że nie zadawala go seks raz do roku, tak jakby był to najistotniejszy powód do spotkań).
Filmy, o których tu piszemy pochodzą z różnych źródeł (o emule czy torrentach nie będę wspominać, bo osobiście nie korzystam, ale to są najbogatsze żródła). Ja najczęściej oglądam na Youtube, albo czasem Veoh, niektóre na Tv Logo Online. Część widziałam w Tv, kinie czy na DVD, część od znajomych. Święta nie jestem i czasem też coś z jakichś linków obejrzę, jeśli na Youtube są niepełne wersje filmów.

ocenił(a) film na 7
karen_

Pustynne serca - najciekawszy film z motywem tu łomen in loff. Jedyny film z tego typu, który się broni ogólnie, w ogóle, na scenie filmowej. 10/10.

Gdy noc coś tam - była jedna fajna scena, ładnie rozwiązana (nie, nie ta o której myślicie!), ale ogólnie słabiutko.3/10.

Kochając Anabelę - polubiłam ten obraz, choć szerzy niestety ubogimz filmowy. Mimo to ma zacięcie. 7/10.

Tu german-łomen in loff - tu już mozna oceniać radośnie bez oglądania się na tzw. 'branżowość'. Niestety, to nie ratuje nic a nic filmu. 5/10.

Zagufione - choć lubię raz na ruski rok wracać do tego filmu... nie potrafię wystawić mu oceny. Czemuż tak? Wszystko opisane na forum tegoż obrazu.

Gia - słabe. 4/10.

Kupa martwych dziewczyn -no, tyle. Europejskie lecz słabe. 5/10.

Lepsze niż szekolada - dostaje ten film punkt dodatkowy za niszowość i klimat indie. 3/10.

Dwie młode laski in loff - daje radę, choć późniejszy Fucking Amal sto razy lepszy. 4/10.

Sejwing tu asian łomen - a sympatyczna komedia. Nawet w ogólnej ocenie. 7/10.

Imagine - typowe angielskie, bez znaczenia, że w sumie tu łomen, klimat jak za starych dobrych 4 wesel. I za to punkt ekstra. 8/10.

Dalej mnie się nie chce już opisywać, bo się zmęczyłam. Napiszę tylko o tym 'cooltowym' L słowo. Wytrzymałam 2 sezony, nawet z mordą w ekranie. Ale dalej nie dało rady. Jeden z bardziej beznadziejnych tasiemców jakie w życiu widziałam. 1/10! za stratę czasu!!!


:)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
stuff123

nie wiem jak reszta dziewczyn, ale ja czytając powyższą wypowiedź, doszłam do wniosku, że wszystkie wymienione filmy wg stuff123 są słabe i mają zaledwie średnią ocen 5/10, z niektórymi ocenami osobiście się nie zgodzę, ale każdy ma prawo do własnej opinii, filmy odbieramy inaczej, często zdania są całkiem odmienne, np 'Gia' film wg mnie genialny, dopracowany w całości, rola Ageliny prześwietna (jedna z najlepszych w jej filmografii, choć bez oscara, to spokojnie rywalizująca z psychopatyczną Lisą z 'Przerwanej lekcji muzyki'). Filmowi dodają również uroku postacie drugoplanowe i ich rola w życiu modelki: matka, ukochana Linda, szczeniacko zakochany w niej chłopak T.J, ludzie z wielkiego świata. Świetnie ukazany został motyw dokumentacji, relacje rodziny, znajomych, wszelkie rodzaje miłości, uczuć, emocji, przywiązania, poprostu przepiękny film. Z czystym sumieniem mogę nazwać ten obraz dziełem, klasykiem branżowego kina, oglądałam go już tyle razy, że przestałam liczyć.. lepiej zanurzyć się w ekranowej lekturze :P

Cytuje "Napiszę tylko o tym 'cooltowym' L słowo. Wytrzymałam 2 sezony, nawet z mordą w ekranie. Ale dalej nie dało rady. Jeden z bardziej beznadziejnych tasiemców jakie w życiu widziałam. 1/10! za stratę czasu!!!" - skoro męczyłaś się już przez 2 pierwsze sezony (wnioskuje to po stwierdzeniu "Wytrzymałam 2 sezony"), nie rozumiem, po co sięgnełaś po kolejne dwa, ja z reguły jak serial mnie nudzi już na samym początku, poprostu nie oglądam go (chociaż nie wiem kto i co by o nim mówił czy pisał). Beznadziejnym tasiemcem, raczej nazwać można niektóre (żeby nie obrażać wszystkich) produkcje wenezuealskie z tym samym wątkiem przewodnim (miłość i zdrada, jedynie w związkach hetero, ciągle ta sama fabuła). TLW jest cudownym serialem, trzeba poczuć 'klimat' paczki przyjaciół, jeśli go nie poczujesz już w pierwszym odcinku, to nie ma sensu przechodzić przez serial wraz z jego bohaterkami, bo one tutaj grają pierwsze skrzypce :D

ocenił(a) film na 10
Lara_Perkins

Zgadzam się z Tobą LAra Perkins,wiadomo że każdy ma swój gust ale dać takie niskie oceny filmom takim jak "Gia","L word" czy "Loving Annabelle"(7!) to przegięcie...A co do filmu Gia,nie powiem że mi się nie podobał ale obejrzałam raz i tyle mi wystarczy,świetna rola Angeliny.Pozdrawiam

baska_89

Oceny wystawione filmom przez stuff123 zostawię no comment;)
Lara masz rację:)))

ocenił(a) film na 7
Lara_Perkins

<<nie rozumiem, po co sięgnełaś po kolejne dwa, ja z reguły jak serial mnie nudzi już na samym początku, poprostu nie oglądam go>>

Oj, ale jakże wtedy wypadałoby wystawić jakąkolwiek ocenę?? Toż byście się czepiały, że ledwiem parę odcinków widziała i stawiam pałę na dziesiątaka!

Wytrzymałam 2 sezony, bo to serial. Ciekawiły mnie losy bohaterek, jednakże cała reszta odstraszała niczym stado much w zupie. Na takiej samej zasadzie mogę lukać jednym okiem na M jak Mroczki i narzekać i nikt nie ma mnie prawa za to zabić:).

stuff123

Nic nie mam do Twoich ocen stuff123, wszak każda z nas tu piszących zupełenie inaczej ocenia te same filmy. Troszkę nie rozumiem, dlaczego pisałaś akurat o tych filmach, bo wyszło chyba troszkę nie na temat ( są tu omawiane najciekawe/najlepsze filmy, a to raczej nie jest Twoja lista takowych - sądząc po ocenach).
Widać, że z Ciebie "wesołek", troszkę ciężko mi się czytało tytuły :) ale z tym dałam sobie jakoś radę.
Doczepię się do dwóch rzeczy. Po pierwsze filmowi słabemu nie dałabym tak jak Ty 5/10, bo w skali ocen filmwebu oznacza to film OK, słaby to 3/10. Druga sprawa to lekko mną tąpnęło, gdy przeczytałam "kupa martwych dziewczyn". Aż tak na żartach się nie znam, żeby przejść mimo wszystko obok. Nieważna jest tu moja ocena tego filmu (dla mnie bardzo dobrego), ale ta forma.

ocenił(a) film na 7
karen_

<<Po pierwsze filmowi słabemu nie dałabym tak jak Ty 5/10, bo w skali ocen filmwebu oznacza to film OK, słaby to 3/10. Druga sprawa to lekko mną tąpnęło, gdy przeczytałam "kupa martwych dziewczyn".>>

Już tłumaczę. Przy tym niemieckim gniocie doszło do pomyłki - miało być 3/10 a nie 5. Co do Fine dead girls, przepraszam za żart. Nikogo ja urazić nie chciałam.
Dałam FDG 5/10 równocześnie opisując jako słabe, gdyż:
-to kino niszowe, chorwackie (a nie węgierskie! moja pomyłka), niedoceniane i to widać w tym obrazie, za to punkt pierwszy,
-historia jest opowiedziana niebanalnie, albo przynajmniej od banału ucieka, za to punkt numer 2,
-realizm, jest ok, znaczy, że jak ktoś stawia na taki klimat, prosto z ulic, z sąsiedzkiej perspektywy i nie odpływa w czasie akcji na boki, to dla mnie się liczy, punkty 2 za to dla FDG, razem już jest 4,
-nie rozwlekła fabuła, co miało być pokazane, pokazane zostało, punkt numer 5.

Ale... równocześnie ten niszowy klimat dominuje, za bardzo. Końcówka, jednak odpływa na bok, jakoś mało miała dla mnie wspólnego z tym co oglądałam przez 90% filmu. Zepsuła całość, że tak powiem. Ale to tylko moje zdanie. Może inaczej to odebrałam. Mimo wszystko chwalę ten film (ach! czyż ocena 5/10 nie jest tego wyrazem;), bo ambitne europejskie kino z daleka chwalić wypada, ot, przynajmniej dla dobra sprawy:).

pozdrawiam
stuffik

ocenił(a) film na 7
karen_

<<bo wyszło chyba troszkę nie na temat ( są tu omawiane najciekawe/najlepsze filmy, a to raczej nie jest Twoja lista takowych - sądząc po ocenach).>>

Faktycznie:). Nadrabiam już już.

"Ale ja jestem czirliderką" - to jest czysto subiektywna ocena. Jeden z niewielu filmów, który przymusowo przymyka mi moje filmoznawcze oko krytyka. Zawsze bawię się wyśmienicie. Nie zliczę ile razy ten wesoły obraz uratował mi dzień. Lubię go. Tak jak wcześniejsze shorty Babbi. Niestety, The quiet i Itty bitty coś tam rozczarowało mnie, choc ten ostatni ociera się o niezwykły humor pani Babbit. W każdym razie Czirlidera is won.11/10.

"Pustynne serca" - aktorstwo, reżyseria, scenariusz, scenografia, muzyka, itepe itede. Wszystko na 10. Z czystym sercem kazałabym każdemu kinomanowi zobaczyć ten obraz. Jest wart seansu. Szkoda tylko, że reżyserka zaniemówiła po tym filmie. 10/10.

"Fucking Amal" - za 1 razem mnie się nie podobał. Za drugim nawet się już zaprzyjaźniliśmy. Za trzecim razem do głosu doszedł mój uciążliwy duch filmoznawcy-krytyka, który!, ach niech to!, rzekł co następuje - toż to wspaniałe dzieło filmowe!". 10/10.

Miejsce 2 otrzymuje "Long Annabelle (ma u mnie 7, ale coś czuję, że nie uwolnię już od tego obrazu), miejsce 3 "Saving face" ("żółci ludzie nie noszą żółtych rzeczy":))).


Cóż, jestem wybredna. Bardzo mnie przykro z tego powodu, ale staram się oceniać wszystkie filmy sprawiedliwie. Jeśli kogoś ta ocena boli - proszę nie przychodzić z reklamacją.

:)

pozdrawiam
stuffik



ocenił(a) film na 10
stuff123

Stuf123,skoro jesteś takim krytykiem filmowym to napisz mi dlaczego dałaś 7/10 filmowi "Loving Annabelle" ok?Za co + w filmie a za co-?Napisz mi także co urzekło Cię w filmie "Ale ja jestem czirliderką" bo dla mnie ten film to porażka,fabuła nienajgorsza plus jedna fajna akcja,ale gra aktorska,wogóle klimat filmu jakiś dziwny,obejrzałam raz i nawet już o tym zapomniałam...pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
baska_89

Ok.

Loving Annabelle gdyby nie szerzył ubogizmu filmowego* dostałby rezolutne i sprawiedliwe 9/10, a kto wie, może w porywach nawet pełną dziesiątkę (ode mnie ofkozz, bo przecię o moje gusta się rozchodzi). Ale szerzy ubogizm i to niewybaczalne jest. Nie będę przymykać oka tylko dlatego, że łza się w oku kręci na widok tak ślicznej opowieści miłosnej.

Czirliderka ma multum punktów, gdyż, mym nieskromnym zdaniem, czerpie co najlepsze z pychatego postmodernizmu ostatnich lat, z osiągnięć potężnie głupawej popkultury, z ideałów na szkolenie których złożyły się subkultury amerykańskiej młodzieży oraz rezultat post-modern-family-life (czytaj pozostałości ze stołu utopii rodzinnej vide lata 50-te, która kosi główki prowincjaliuszy do dzisiaj). Kosi również drugą stronę: stereotypy. A kosi równo, bez wzruszenia, czy to homofoby, czy homoluby. To mnie się podoba, bez ograniczeń koszenie. Bo i homowstręty w tym filmie są nad wyraz przesadzone jak i miłośnicy tego sportu. Przesadność Czirliderki uwypuklona jeszcze na dodatek plus forma zawistna, oddalająca się od powagi na rzecz realizmu. Korzyść z tego taka, że pośmiać się można. A film, że dziwny, w tym właśnie caaaaaaaaaaaaały jego urok:). Podejrzewam jednak, że ta wyjątkowa ocena filmu nie przekona Cię choćby do zaakceptowania mego stanowiska. Ja jednakże Twe akceptuje, gdybym nie akceptowała, wywindowałabym jedno bylejakie zdanie i uczyniła je haniebnie oczywistym (coś w stylu: tyś się nie znasz i gupiaś!). Alem wyrosła z takich zdanek:). Wiem, że Czirliderka popularności zdobyć nie zdobyła, ale bronić będę tego obrazu, bo lubię. I bronić i oglądać:). Tak jak Ty lubisz bronić i oglądać L.A.:).

*-ach i wyjaśnienie gwiazdkowe. Ubogizm filmowy - banalizm filmowy, ukazujący się w formie, jak i w opowiadanej historii, na przekór lub w połowicznym świadomym zamyśle reżysera (w pełnym to by była oczywista parodia gatunku). Czyli w tym przypadku: ona ta młoda odnajduje coś w życiu, ta starsza, odnajduje także coś w życiu, razem obie coś odnajdują. Całują się w deszczu. Koniec.

:)

pozdrawiam
stuffik

ocenił(a) film na 10
stuff123

Dziękuję,że aż tak się rozpisałaś ale liczyłam że bardziej rozpiszesz się o filmie "Loving Annabelle" niż o "Czirliderce",no ale oki.A powiedz mi jeszcze co w "Loving Annabelle" Ci się podobało,że dałaś mu dość wysoką notę?Akceptuję Twoje stanowisko i Twoje zdanie:) i powiem Ci jeszcze,że dobra jesteś w ocenianiu filmów:) pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
baska_89

<<A powiedz mi jeszcze co w "Loving Annabelle" Ci się podobało,że dałaś mu dość wysoką notę?>>

W dwóch słowach?

Erin Kelly


:)


stuff123

Właściwie to zazdroszczę Ci stuff123 tej sprawiedliwej oceny wszystkich oglądanych filmów. Ja "branżowe kino" traktuję bardziej emocjonalnie i niestety (albo stety dla mnie) nie potrafię chłodnym okiem krytyka (którym nigdy nie byłam) spojrzeć na to kino. Może nie jest to totalny brak dystansu, ale to jest "coś" co siedzi we mnie bardzo, bardzo głęboko i nawet jeśli rozum podpowiada, że to co widzę jest nie do końca dobre, to to "coś" co w duszy gra podpowiada zupełnie co innego.
Sporo się napisałaś i fajnie, że zmieniłaś formę wypowiedzi na bardziej czytelną, chociaż być może stacił na tym Twój wesoły styl :)
Mnie Twoje oceny nie bolą. Z pięciu wymienionych przez Ciebie ulubionych filmów tylko jeden (a może aż jeden) jest i moim ulubionym, w dodatku ocenionym identycznie. To ponadczasowy "Desert hearts" (zajrzyj na forum tego filmu, jeśli ciekawią cię losy bohaterek czy sequelu).
Dwa inne filmy "Loving Annabelle" i "Saving face" nie są moimi ulubionymi, ale oceny mają u mnie podobne (7/10 i 8/10) i są na liście ciekawych, wartych zobaczenia. Nie wracam do nich i się nimi notorycznie nie upajam, tak jak choćby "Desert hearts".
"Cheerleaderka" oglądana w TV i "Facking Amal" w kinie nie zrobiły na mnie co najmniej dostatecznego wrażenia, ale np na końcówce "Itty bitty titty..." popłakałam się prawie ze śmiechu i żałowałam, że film był taki kiepski przez większą część.
Niestety ja już nie dorosnę do tych filmów dla młodzieży, to zdecydownanie niemożliwe.
:)

karen_

Ma może któraś z Was napisy do truth about jane? Jezeli tak to bardzo bym Was o nie prosila lilian24@tlen.pl

lilian24

Będzie ciężko, widziałam jedynie węgierskie, nawet angielskich nie spotkałam.

ocenił(a) film na 7
karen_

Mój zmysł oceniania został zryty latami edukacji filmowej. Przyczyniła się do tego bardziej samowolka edukacyjna, w którą się puściłam i wciąż lecę. No i poza tym staram się nie traktować kina 'branżowego' jako kina branżowego, tylko po prostu, jako kino. Ech, nie staram się w sumie wcale. Po prostu już tak mam.

Nie ciekawią mnie losy bohaterek Pustynnych serc. Z takich filmów sekłeli się nie robi. Rozumiem, Spiderman, czy inne młodzieżówki. Równie poryty pomysł co kontynuacja Przeminęło z wiatrem. Lepiej co by nam to odpuścili, mi wystarcza wersja z 1985.

stuff123

Ja bym chciała, żeby wydali u nas na DVD pełną wersję "Desert Hearts", taką jaka została pierwotnie nakręcona, a potem niestety była ocenzurowana. Życzyłabym też sobie dodatki, jak w najnowszym amerykańskim wydaniu "DH".
Sequel mnie nie ciekawi, ale sama wzmianka o tym, że powstanie i że zagrają tam w epizodach Helen Shaver i Patricia Charbonneau była dla mnie bardzo miłą informacją.
Pewnie mi się dostanie zaraz od dziewczyn, że marudzę znów o tym filmie, więc to moje ostatnie tu słowo o nim.
Bezwstydnie skorzystałam z okazji, przyznaję :)

ocenił(a) film na 7
karen_

Nie, nie! Stój jeszcze chwilkę! Rzeknij mnie tylko ile trwa wersja DVD, a ta zwykła (na iemdebie wisi, że 96 min), bo zastanawiam się, którą mam. To znaczy chciałam powiedzieć ja, stuffik: proszę ślicznie:).

Dziękuję:)

pozdrawiam
stuffikofa

stuff123

http://www.filmweb.pl/topic/622562/5.06.2007+r.+2+x+DVD+-+edycja+kolekcjonerska+ %22Desert+hearts%22++).html

ocenił(a) film na 8
karen_

Ja sobie zamierzam to wydanie kupić, najwyżej będę odtwarzać tylko na kompie albo zainwestuję w multi regional dvd player :) W sklepie "Virgin" mają ponoć :)

miss_russ

Fire ? dopisuje do listy ?ulubione:)
Karen a potem Calisha opisały o czym jest film ?dziewczyny
zrobiły to pięknie oraz doskonale i na pewno lepiej ode mnie:)
Ja chce tylko dopisać ?nic nowego ani odkrywczego -że miłość
jest potęgą dzięki ,której jesteśmy szczęśliwi ,spełniamy się
i naprawdę żyjemy ?.banalne wiem :))
Ale miłość właśnie taka jest :))

GONZO_9

Oczywiście miłość nie jest banalna hehehe:)))))
NIe to miałama na myśli:))
Zwalam wszystko na pogodę;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones