Gonzo :) mogłabyś chociaż napisać, co Ci się w nim podobało a co nie :)
Ostatnio się dowiedziałam ciekawej rzeczy, która wyjaśnia mój "zarzut" odnośnie pocałunków obu pań. W kinie indyjskim obowiązuje zasada niecałowania się w usta... I tak widziałyśmy więc więcej niż można by się było spodziewać.
Chciałam Ci "coś" wysłać na pocztę, ale nie masz maila w profilu. Napisz do mnie jeśli nie zrozumiałaś wszystkich dialogów. Chociaż może Calisha Ci pomogła zrozumieć :)

Karen:)Zabierając sie do ogladania "Fire" spodziewałam sie obejrzeć film stonowany choc, jak to bywa z filmami indyjskimi,z lekko przesadzoną gestykulacją i przede wszystkim z muzyka,kóra nie jest moja ulubioną:)A tu niespodzianka-muzyka nie drazniła moich uszu a Shabana Azmi zchwycila mnie grając postac Radhy:)Spotkania na tarasie i rozmowy Sity z Radhą to moje ulubione fragmenty filmu:)
Zaintrygowała mnie Deepa Mehta tak więc ..pora na Water i Earth:))

Mnie się nie tylko podobały panie jak przebywały wyłącznie ze sobą :) Jest taka scena z "piknikiem rodzinnym" nieopodal światyni i masowanie stóp. Shabana - coś pięknego :)) Nandita też nie pozostawała dłużna w wymianie spojrzeń, ale Shabana... mmm:)
Będzie problem ze zrozumieniem "Earth" i "Water", gonzo. Mówią swoim dialektem.
Wracając jeszcze do Deepy Mehta, to może uda Ci się upolować "Hollywood, bollywood" chyba na Canal+ puszczali i pewnie jeszcze będą. To jest taka parodia filmów z bollywood, niektórym bardzo się podoba, a inni kręcą nosami, jak my na "Cheerleaderkę".

hmm muszę się wziąść za siebie i obejrzeć jakąś branżówkę :P wyszło na to, że tylko ja nie widziałam jeszcze 'Fire' :))

C+ mam więc,pewnie kiedys trafię na"Hollywood...".
Masz rację Karen,scena pikniku jest piękna ,miałam o niej wspomnieć ale jeśli pisze się z przerwami to potem część myśli gdzieś ucieka i nie wraca:)))
Teraz czas wziąć sie za " Ji sor":))
Karen:) a jak tam "Córka botanika" ? czeka na odpowiedni czas? :)

"Córka..." raczej nie ma u mnie wzięcia, nie wiem czy doczeka się premiery w tym roku :))

Fire 9/10 (na forum filmu tegoż wpisałam inną cyferę, ale to zanim mnie eureka się we łbe zapaliła, cóż, mam słabość do odniesień religijnych:). Film naprawdę rewelka, w bardzo obiektywnym oku zgryźliwego krytyka:).

Muszę zaczaić się na resztę tryptyku.

Chyba "Bollywood, Hollywood", Karen:).
Na to też się zaczaję jako wielka wielbicielka satyry i bolly.


pozdrawiam
stuffikowa

jestem pod wrażeniem, dałaś filmowi 9/10 i do tego z uśmiechem :) hehe

Stuffikowa, a czy istnieje możliwość, że zdejmiesz na chwil kilka swoje okulary krytyka i napiszesz mi coś od serca?
Jeśli tak, to prosiłabym Cię o napisanie paru słów o tym jak odebrało "Fire" i relacje Radha - Sita, Twoje ważniejsze "ja" - to czulsze, kobiece.
A jeśli nie ma takiej możliwości, to trudno, nie zmarwię się, jestem trochę ciekawa tego innego odbioru i tyle.

Podobał mi się Twój post na forum filmu. Ocena jest mniej ważna, być może jak będzie Cię ciągneło do "Fire" po raz kolejny, zmienisz ją. W sumie to duży skok z 7,5 na 9.
Ucieszyłam się, z tego co tu i tam przeczytałam, ale już boję o "Claire..." :) O "Fire" się tak nie bałam, a to ze względu na Deepę Mehta (nie wiem czy mozna to w ogóle odmieniać). "Earth" też ma niezły klimat.

P.S. nie mam pamięci do tytułów i nazwisk, stąd czasem się mylę, szczególnie jak mnie pośpiech goni. Więc "Bollywood, Hollywood" :) - może już też był na Ale Kino! , nie wiem tego, nie sprawdzałam, a jedynie gdzieś tam zasłyszałam.

<<prosiłabym Cię o napisanie paru słów...>>

Szczerze mówiąc, ciężko mi powiedzieć. Jakoś spłynęło to po mnie, bardziej wpatrywałam się w film całościowo niż lepiąc gały na tylko jeden wątek. Jedynym filmem 'branż', który zjechał mi pompkę równie ostro co łepetynę był Hajart, ale to był wiele lat temu, gdy jeszcze nie rozumiałam do końca o co w tym filmie biega (czyli gdy byłam młoda i głupia, a filmy Spielberga były dla mnie szczytem mistrzostwa kina:).

Problem ze mną jest taki, że to, co zazwyczaj działa mi na emocje, niekoniecznie ustawiam na poziomie dobrego kina, a raczej wprost przeciwnie. Ale nie zrozum mnie źle. Nie musi być wcale na odwrót.

Nie kusi mnie by powrócić do tego filmu (czasem wystarcza jeden seans rewelacyjnego kina) - tu odczytuję, że nie dotknął mnie do końca ten jeden wątek. Zafascynowało mnie bardziej kino samo w sobie niż relacje głównych bohaterek.


Z reguły jestem wesołą osobą i łatwiej mi się emocjonalnie związać z bohaterami weselszych obrazów, jak właśnie DH, FA czy Czirliderka. Tam dobry poziom filmowy jest po prostu dodatkiem do niezłej zabawy.

i znów zero konkretów :)

a co Wy chcecie? piszę co myślę








<za krótki>

ja nic nie chcę :) wciskaj spację na końcu, nie będzie za krótki :))

stuff pisz co chcesz, mi to rybka :D

Lara, nie masz racji tym razem. Konkretem jest to, że stuffikowa nie rozróżnia branży od niebranży, tylko dobre filmy i złe filmy.
A emocjonalnie podchodzi do zupełnie innych filmów, poza HA w przeszłości.

do komedii? a HA = High Art?

do jakiej komedii?
Napisała "Jedynym filmem 'branż', który zjechał mi pompkę równie ostro co łepetynę był Hajart, ale to był wiele lat temu"

Dobry film i dobra zabawa jest w FA, DH i Czirliderce, i te filmy są w Jej charakterologicznym stylu, bo jest wesołą osobą . Lara przeczytaj jeszcze raz...

o komediach wiem, dlatego zapytałam czy podchodzi emocjonalnie do komedii :)
Hajart - nie widziałam, dlatego Twój skrót trochę mnie zmylił :P (przy okazji co to za film?)

Lara :) High Art = Hajart = HA
Sorry Rudzielcu :), ja chyba też tu zawiniłam.

zakręciłaś mi w głowie :) ale teraz już wszystko mam przejrzyście poukładane :P

To jeszcze jedno wyprostuję zanim to zrobi ktoś inny i może brutalniej :) FA, DH nie są komediami. Stuffikowa napisała wyraźnie, że chodzi Jej o weselsze filmy . Nie mieszaj do tego komedii, tylko Czirliderka nią jest.

nie lubię od dzisiaj skrótów - żartuję :] ja po wszystkich postach lady stuffikowej wywnioskowałam, że największą ocenę daje filmom, gdzie główne role grają nastolatki np. czirliderka, foxfire, fucking amal.. do nich podchodzi jakby 'wypaloną' gałką oczną krytyka filmowego :) a tak dobre filmy jak DH i HA są chyba dodatkowymi nielicznymi wyjątkami :D gdzie jestem pod wrażeniem dużych jak na jej opinie ocen (kochane rankingi:P) dla mnie naprawdę może pisać co chce, o czym chce i jak chce - jest chociaż o czym i z kim dyskutować :)) mam tylko nadzieję, że nasze przekomarzania idą w żart i nie bierzesz tego stuffik do siebie?? wymiana zdań, czasem może wydaję się osobom trzecim zbyt ostra, ale gwarantuję, że pazury są nie ostre ;) jak to tam było.. pokój siostro i skulony ogonek? :D

Co się dziwisz Lara, przecież to młoda dziewczyna, bliżej Jej do nastolatek niż do "pierników"... Poza tym popatrz na filmy w ulubionych, bynamniej nie za wiele jest o nastolatkach (praktycznie sama branża). Tam aż się roi od rodzynków.

Jest taka fajna ikonka w tlenie "siostra wołająca delikwenta do zastrzyku - boska:)". Stuff123 mogła się wkurzyć, ale przyjdzie,nie martw się Lara. Będziecie mogły sobie wtedy poskakać :)

P.S. To mój ostatni post z serii off topic, reszta w pogaduchach.

może masz rację - poddaje się - mam dość na dzisiaj stuffikowej :P zerknę później do jej działu 'ulubione' i popatrze co tam przechowuje :) teraz biorę się za obejrzenie 'Skazanego na Bluesa', który jest moim ulubionym polskim filmem od... tada wczoraj :D Tomasz Kot jest niesamowity w swojej roli!

<<ja po wszystkich postach lady stuffikowej wywnioskowałam, że największą ocenę daje filmom, gdzie główne role grają nastolatki>>


Patrz, coś w tym jest. Jakoś wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Pewnie dlatego, że te obrazy z dorosłymi pannami są przeraźliwie poważne (albo toną w morzu 'romantico', albo coś tam:) - chlubnym wyjątkiem jest DH - tam mnie się zawsze gęba uśmiecha.


<<mam tylko nadzieję, że nasze przekomarzania idą w żart i nie bierzesz tego stuffik do siebie??>>


ach... te baby...


pozdrawiam
stuffikowa

tylko tyle? spodziewałam się skakania do gardeł ;) żartuję, co by nie było ja też lubię komedie, filmy z udziałem swoich rówiesników, nawet aktorów grających młodsze postacie, ale jednak oceniam film całościowo, nie umiem rozkładać go na kawałeczki i opisywać wszystkich wad i zalet.. nie nadaję się na krytyka, bo pewnie gdybym nim była, wszystkie filmy byłyby dobre :) a już napewno większość z nich hehe

Skoro tu znów przyszła, to znaczy że jej tu dobrze. A czego się spodziewałaś, że będzie żądlić jak osa? Przecież po weekendzie odpadło Jej żądełko :) Ty też swoje schowaj, i nikt Ci nie broni latać po całym filmwebie i bawić się w krytyka :)) Tylko żądełko musisz mieć sporego kalibru na odpieranie ataków.

droga karen, przecież żartowałam :D mnie już przez te nieostrożne latanie i chwilową nie uwagę nieźle macneli łapką na forum grindhouse :) tam to dopiero tkwi jedność w drużynie :P

Sądzę, że mniej więcej zrozumiałam Twoje słowa. Pewnie wydaje Ci się to mało dojrzałe, że ja i inne osoby, piszemy tutaj o tych filmach bardziej emocjonalnie, a zupełnie często nie widzimy niedociągnięć, albo też widzieć ich nie chcemy.
Do filmów "niebranżowych" potrafię się inaczej odnieść, a do tych... One jakby mnie ubezwłasnowolniały, były częścią mnie samej, grają mi tak na emocjach, że czasem aż huczy... Tylko nieliczne tak działają, nie wszystkie.
Są wsród nich te, które nazywasz bardzo złymi, ale mnie to bynajmniej nie przeszkadza. Ja i tak uwielbiam i będę uwielbiać np "When night is falling", za klimat, za muzykę i surrealistyczny cyrk.
Wiesz? Gdybym przeczytała gdzieś tu na forum, jak jest zły, pewnie bym po niego nie sięgnęła i nie miała świadomości, że może mnie tak zachwycić. Bardzo bym tego żałowała.

W/g tego co napisałaś o sobie, ja chyba jestem jeszcze młoda i głupia, dlatego tak odbieram filmy. Jak dorosnę i zmądrzeję może zacznę patrzeć na "branżówki" innymi oczami, a nie tymi swoimi, wiecznie uśmiechniętymi :) No i może nauczę się w końcu rozbierać nimi filmy, a nie... kobiety.

pozdrowionka stuffikowa :)
i dzięki za weekend pełen słowa pisanego.

Chciałam jeszcze dodać, że napisałam to wszystko z uśmiechem, bez podtekstów, ironii i innych temu podobnych...
Prawdę mówiąc, to chyba nie sądziłaś, że będziesz tu miała z nami lekko.
Ja juz nie będę zamęczać :)

<<Wiesz? Gdybym przeczytała gdzieś tu na forum, jak jest zły, pewnie bym po niego nie sięgnęła i nie miała świadomości, że może mnie tak zachwycić. Bardzo bym tego żałowała. >>

To ja Tobie i innym też jeszcze raz gorąco polecam Love and other catastrophes http://www.filmweb.pl/Mi%c5%82o%c5%9b%c4%87+i+inne+nieszcz%c4%99%c5%9bcia+1996+o +filmie,Film,id=111641
http://www.imdb.com/title/tt0116931/

Mało znany, australijski obraz z 1996 roku z Radhą Mitchell w jednej z ról (tej młodej blondi z Hajarta), ale tu gra całkiem sympatyczną postać w parze z jeszcze sympatyczniejszą Frances O'Connor.

Perypetie studenckie, miłosne, cudny 'filmoznawczy' klimat unoszący się w powietrzu. Tak właśnie wygląda kampusowe życie, a nie niczym z amerykańskiego filmidła. Niestety, napisów nie ma do tego obrazu, ale wystarczy dobra znajomość inglisz, byle nie pouciekały słowne żarty.

Od dawna znany jest mi ten tytuł i obsada, ale właśnie... brak napisów choćby angielskich. Pouciekają mi żarty na 100%, musiałabym sobie najpierw przetłumaczyć dialogi. Także szkoda mi teraz oglądać taki film, tym bardziej, że czytałam o nim już wcześniej bardzo dobre opinie.

miss.russ bellwood'a sobie kup, jest najlepszy wg mnie :]

Ach, och! Myślę, że brak wpisu pewnego filmu 'najciekawsze/najlepsze' zaowocuje ciepłym miejscem w piekle dla kinomanów, agrh:/. A całkiem zapomniałam o następującym tytule:


Love and other catastophes (10/10) jak dla mnie.


Urocza, niegłupia komedia, klimaty kampusowe i filmowe (ach, ci studenci filmoznawstwa;). No i australijskie to to na dodatek! Polecam.


pozdrawiam
stuffikowa

Dziekuje Karen za podanie niezlej listy.Dzieki Tobie obejrzalam (i wciaz ogladam) duzo dobrych filmow :)

:)

A przy okazji -czy ktos ma napisy (polskie albo angielskie) do "Legaturi bolnavicioase" ??

Przyznaję się bez bicia :) że mimo mojej wcześniejszej dość niskiej oceny filmu "Claire of the moon" jednak dopisuję go do listy moich ulubionych filmów. Podziałał jak magnes, nawet się tego nie spodziewałam, że będzie mi się chciało wracać do tego obrazu.
Trudno, gra aktorska momentami "drewniana", ale ciekawy klimat filmu, muzyka fortepianowa i krajobrazy jak z raju, zrobiły swoje. Ten romans nie dorównuje nawet w połowie "Desert hearts" a jednak ma w sobie niezłą siłę przyciągania.

Dokladnie tak samo jak Ty odbieram "Claire of the Moon".Niedawno go obejrzalam,dwa dni pozniej wrocilam do ulubionych scen i wiem,ze pozostanie w mojej pamieci.Faktycznie ma swoj klimat.
Nie wiem czy to ja jestem taka szybka w ogladaniu filmow-ale lista tych ,ktore podalas Karen zaczyna mi sie juz konczyc.I co teraz..? :)

Obejrzałaś już wszystkie filmy tu omawiane? :)
W takim razie zostało Ci chyba tylko przelecieć po ocenach wystawianych filmom przez piszące tu grono pań. No i oczywiście możesz jeszcze napisać swoją listę ulubionych, wartych zobaczenia, czy tych najgorszych filmów, par, czy soundracków.
Pozdrowionka :)

P.S. "Claire of the Moon" to wyjątkowo mocno "branżowy" film, z akcją również poza planem :) (pisałam o tym troszkę w innym temacie na forum tego filmu) Większa część oceni go baaaardzo nisko, a np dla koleżanki stuff123 możliwe, że będzie to już skala ujemna. Jak ktoś nie musi tego oglądać, niech nie ogląda.

Przyznam,ze darowalam sobie komedie-bo nie szaleje za komediami.Niektore filmy znalam juz wczesniej.Dzis zamierzam obejrzec goraco przez Ciebie polecany film "FIRE".No i jestem baaardzo ciekawa jakie na mnie zrobi wrazenie.Hmm..zobaczymy ;)
Zostalo mi tez "High Art" i "Corka Botanika".Znajac zycie -to pierwsze obejrze juz jutro :)
Moja lista?Dobry pomysl.Jak na razie podam 3, ktore zrobily najwieksze wrazenie na mnie:
1.When the night is falling
2.Lost and delirious
3.Claire of the Moon

Pozdrawiam Karen ;)

Uśmiecham się na myśl o "Fire" :)

Widzialam "trailer" filmu i juz sie usmiechalam :) Zapowiada sie niezle...Za chwile sie przeniose duchowo do Indii a pozniej zdam relacje z wrazen ;)

Obejrzalam "FIRE" :) Ciekawa muzyka i klimat filmu.Teksty..hmm...takie sobie....Wiecej odnalazalam w spojrzeniach,usmiechach,wyrazie twarzy bohaterek...Warto obejrzec
A dzis "High Art"...We'll see..................

High Art jest świetny, ciekawa jestem co o nim później napiszesz :)
a 'fire' jak nic jutro obejrzę, chociaż miałabym nic nie zrobić w pracy :P wart jest chyba tego małego poświęcenia :]

Nie dla wszystkich świetny, ale warto zobaczyć ten narkotyczny film.

High Art -rewelacja!Bardzo mi sie podobal! Fakt,-mozna go okreslic jako "narkotyczny" -ale atmosefera,dialogi,wszystko razem-super.[(Hmm..moze nawet znalazlam tu jakies osobiste "echo".. :)]Tylko koncowka...nie tak ja sobie wyobrazalam..Ale film naprawde swietny dla mnie.
Dodaje go do moich ulubionych,zdecydowanie!

Teraz pora na "Corke Botanika" :)Powiesz mi cos o tym filmie Lara? Czy nie widzialas jeszcze?

Pozdrawiam:)

no nie wiem czy mogę :) jeszcze zagryzą mnie za mini spojlerek :P Napewno wart obejrzenia, już sam obraz bujnej tropikalnej roślinności robi wrażenie! Można wczuć się w klimat filmu, prawie poczuć, wyostrzonymi zmysłami z odrobiną wyobraźni zapachy egzotycznych, na codzień raczej nie spotykanych roślin. Piękna miłość kwitnie wraz z pięlęgnowanymi kwiatami :) Niestety nie jest tak do końca uroczo, miłość homoseksualna, kobiety żyjące w swoim małym botanicznym świecie, odgrodzonym od rewolucji muszą stoczyć walkę z prawami i brutalnością Chin!

Dziekuje Lara za pare slow o "Corce.." ;) Film obejrzalam i podobal mi sie.Mial swoj klimat zdecydowanie.Swietna muzyka i przepiekne widoki!Warto bylo zobaczyc :)
A teraz pytanko-czy tytul "Julie Johnson" cos Ci mowi? :) Jesli tak,znowu poprosze o pare slow na ten temat.. Jesli nie,ja wkrotce obejrze i cos napisze
Pozdrawiam ;)