Haneke znowu złapał mnie w swoje sidła. Po ok. 10 min. myślałem, że będzie to najbardziej
oczywisty z filmów austriackiego reżysera. Nic bardziej mylnego. Po 30 min. wiedziałem,że
znowu mi to zrobił: nie daje oczywistych odpowiedzi( jeśli w ogóle jakieś są), myli tropy,
stawia niekończące się pytania... I za to go uwielbiam! Haneke jest chyba w tej w tej chwili
jedynym reżyserem na świecie, który dokonuje tak dogłębnej analizy jednostki ludzkiej.
Wnioski z niej są niezwykle trafne, ale niestety niezbyt optymistyczne, wręcz negatywne. W
najnowszym jego filmie, Amour, spodziewał się ujrzeć trochę inną, bardziej pozytywną,
stronę człowieka. Czekam na ten obraz z niecierpliwością, a tymczasem gorąco polecam
Kod Nieznany i inne filmy tego reżysera.