że Kasia nie chciała wyjść za mąż. Patrzcie na jej rodziców - ojciec przez cały film demonstruje
swojej żonie czynnie i pasywnie "jesteś kobietą, więc nie masz nic do powiedzenia, a nawet jak
coś mądrego powiesz, to chyba przez czysty przypadek" - kto by się nie zniechęcił do takiego
modelu związku, nie jako kobieta per se, ale ogólnie jako homo sapiens? Zastanawiam się też
ciągle, czemu świeżo upieczony narzeczony/mąż Kasi kazał jej iść na studia zaoczne, skoro już
będzie żoną - czemu jedno z drugim (małżeństwo i studia dzienne) się wyklucza?
A film ciekawy ze względu na tło obyczajowe. Niby koniec lat 80., a z perspektywy dzisiejszej
totalna prehistoria - te wnętrza, "miastowe" stroje... No i fakt, że jak kobieta chce iść na studia, to
musi to być pedagogika, chociaż tu akurat nie doszukuję się na siłę drugiego dna ;) Historia Kasi
jest zabawna, ale ma drugie dno, które zgrabnie podsumował w filmie Pan Tata: "Cicho,
kobieto!". Mam nadzieję, że to już socjologiczna przeszłość.
Badania pokazują, że nawet eliminując wpływ presji społecznej, średnio kobiety chętniej wybierają zajęcia związane z kontaktem z ludźmi i uczuciami, a mężczyźni chętniej wybierają kontakt z urządzeniami i materią nieożywioną. Oczywiście to tylko średnia i znam świetnych pielęgniarzy i znakomite kierowniczki budowy.
A czyli sama piszesz ze kobita jest za głupia żeby wiedzieć czego chcą . I nawet kierunku studiów same wybrać nie potrafią bo tak naprwde same myśleć nie unikają. Nie jesteś lepsza od ludzi z jej otocznia.
Podobny temat podejmuje norweski film "NAJGORSZY CZŁOWIEK NA ŚWIECIE"
https://www.filmweb.pl/film/Najgorszy+cz%C5%82owiek+na+%C5%9Bwiecie-2021-874065
Tytułowa bohaterka poszukuje swego miejsca poprzez... wiązanie się z samcem z jednoczesną obawą "zajść, czy nie zajść". Zgoda - płytkie. I to akurat nie wymaga wielkiej filozofii - przecież wystarczy spirala (wazektomia jednak trochę kosztuje i jest ryzyko, że może być nieodwracalna).
Polski "Kogiel-mogiel" jest jednakże ze skrajnie patriarchalną wymową: kobieta ma mieć jednego seksualnego partnera, rodzić mu dzieci i trwać przy mężu, a nie uczyć się i nie daj Boże samorealizować.
https://www.youtube.com/watch?v=ieRakyrrYrQ
W ogóle nie zgadzam się z patriarchalną wymową filmu, a co najwyżej z promowaniem tradycyjnej rodziny - w pokazanej tu rzeczywistości mężczyźni również mają mieć jedną seksualną partnerkę, wychowywać potomstwo i trwać przy żonie.
Coś w tym jest. Tym niemniej stroną aktywną zawodowo jest tu tylko mężczyzna, kobieta jest pasywna, a to niestety skazuje ją na zależność, a nawet niewolę ekonomiczną.
Hmmm... W którym momencie w tym filmie kobieta była bita przez mężczyznę, nie licząc okładającego mamusię Piotrusia?
Tak. Teraz to, co "amant" robił by się kwalifikowało pod manipulację i love bombing. Technika która ma kobietę jak najszybciej uwikłać nie dając jej przestrzeni, żeby się zastanowić i świadomie wybrać.
Dziewczyna ma zdrowe instynkty ale stopniowo są zagłuszane przez jeden, drugi, trzeci głos z zewnątrz. Tragedia o utracie własnej zdolności do decydowania o sobie. Ogląda się to bardzo niezręcznie, zwłaszcza teraz
Najgorzej, że ten Paweł tak zmanipulował i oszukał Kasię. Dziewczyna przyjechała do miasta, dostała się na studia, znalazła sobie pracę jako niania. Była bardzo zaradna, zdeterminowana i miała sporo szczęścia. Mimo trudności wszystko się układało. Niestety przez Pawła, który się do niej przyczepił i bezpardonowo wprosił się do mieszkania Wolańskich Kasia straciła pracę i miejsce do mieszkania. "Na szczęście" Paweł zaproponował jej nocleg u siebie, zapewniał, że wszystko się ułoży. Zaimponował jej tym, że mówił po angielsku, miał zagraniczne kontakty. Pewnie już oczyma wyobraźni widziała jak chodzą do teatru i restauracji i żyją jak bogaci ludzie w mieście. Niestety to był oszust, ściągnął ją z powrotem na wieś, gdzie traktował jak woła roboczego. Wiecznie był niezadowolony, choleryczny jak jej ojciec i otwarcie flirtował z koleżanką na oczach Kasi. To już ten Kolasa byłby lepszy, bo potulny, spokojny i od razu wyłożył kawę na ławę. Może nawet Kasi udałoby się wynegocjować pójście na studia zaoczne, bo nawet z tym Paweł miał problem. Niestety poleciała na ładną buzię, znajomość angielskiego i naiwnie się zakochała, "a od tej miłości to człowiek całkiem głupieje". Biedna Kasia, jej dobroduszność to recepta na zmarnowane życie.