Widziałem ten film wielokrotnie, dziś puściłem sobie po raz kolejny. Bardzo fajny film i nie potrzebuję
ideologii, by mieć frajdę z oglądania ;-) Ten film zwyczajnie się nie starzeje :-)
Zgadzam się z Tobą. Film bardzo mi się podoba i oglądam go jako wspaniały film, a nie jako medytacje teologiczno-filozoficzne. Cieszę się, że go mam. Pozdrawiam .
Nikt mu nie dorabia filozofii, ta filozofia została w filmie zawarta przez scenarzystów i reżysera ;)
To że przy okazji produkcja jest świetnym filmem rozrywkowym to druga sprawa. Ta sama sytuacja jest z większością obrazów fenomenalnych reżyserów amerykańskich - świetne kino rozrywkowe, a przy okazji sprawnym warsztatem położone pod spód rzeczy, nad którymi jeśli jakiś widz zechce, może się zastanowić