zgadzam się, film przeceniony, dobra rola Jodie Foster ale film ze zbyt dużą ilością lukru i kilkoma nonsensami. Jest to również film o nauce, która w konfrontacji z religią (biorąc pod uwagę morał filmu) wypada dość blado. Banał

Wypada blado pewnie dlatego że fanatycy religijni zawsze są bardziej eksponowani.
Nic tak nie przyciąga ludzi jak dobra banda świrów.
A jakoś o zwariowanych naukowcach nie słyszy się wiele.

wypada blado nightgale bo Jodie Foster wraca bez dowodów z misji. Jedyne co jej zostało to wiara że to przeżyła, oraz wiara w to że inni w to uwierzą. Wiara z którą nigdy nie było jej po drodze...teraz już rozumiesz..

Rozumiem , rozumiem.
Ale dla mnie film i tak jest świetny .
I zdania nie zmienię :-)
Zresztą uwielbiam Judie Foster.

mnie też akurat te błazenady o których wspomniałeś denerwują - ale trzeba pamiętać że to amerykańska produkcja - a tam o liczbach pierwszych tylko profesorowie pewnie słyszeli ;) ...denerwuje mnie też cała otoczka religijna i naiwność głównej bohaterki ....mimo wszystko jestem jednak fanem tego filmu - ze względu na tematykę którą lubię, zadumę w którą mnie wprowadza i przyjemność jaką czerpię z jego oglądania ;) pozdr.

Film jest "w stylu retro" i bardzo gra na uczuciach - w tym sensie może to nie całkiemt film s-f? Książka i scenariusz pochodzą od Carla Sagana - marzyciela, bardziej, niż Sagana - naukowca.
Sceny takie jak z liczbami pierwszymi, tępota urzędników, naiwność Ellie - na miłość Boską, Sagan wiedział, co pisze!
Z książki i filmu możemy się właśnie dowiedzieć, jak wyglądają kontakty naukowców ze sferą rządową w USA i mentalność obydwu stron.
Co do wątków religijnych... "Guglowałem" niedawno hasło "Wielki Biały Tron".
Otóż sporo osób całkiem serio poszukuje gwiazdozbioru, w którym na Wielkim Białym Tronie zasiada we własnej osobie Bóg Wszechmogący.
A więc Wiara jest piekną rzeczą, ale też są ludzie, którzy uwierzą we wszystko... i to nie jest fantastyka, tylko rzeczywistość...

trafnie zostala przedstawiona piknikowa reakcja ludzi na wieśc o ,,innych" tłumnie sie zjezdzali, robili sobie pikniki. twarz głównej b. wygladała dosyć przekonywująco-trafnie podsumowując tłum z auta. dialog kiedy odpowiedziala temu co ją wysiupał z pierwszego lotu że ,,myślalam że świat sami budujemy" pokazuje on jakim my ten swiat widzimy i jak wstepnie zakladamy ze należy walczyć z przeciwnikami kazdym sposobem bo mowi sie nam na samym poczatku zycia że świat to miejsce niebezpieczne złe schodzące na psy a my zeby cos osiagnac mamy byc okrutni, nieuczciwi oczywiscie ubieraja to w slowa tj. sprytni przedsiebiorczy itd bo cel uswieca środki . reakcja rządu itd najzupełniej spodziewana, moze to i dobrze ze rządy teraz utrzymują w tajemnicy ufo itd? to moge dodać od siebie