wałkowanie jednego schematu opłaciło się. Fabuła kwitnie o nowe wątki a Freedy straszy w sposób przyprawiajacy o psychoze. Niby nic nadzwyczajnego, ale znów, klimat który snuje sie od pierwszej części. I nie wiem jak wy ale po obejzeniu tej części, myślałem że seria nigdy nie ujży końca.