Widać iż jest to niskobudżetowy film. Twórcy na siłę starali się uwidocznić klimat, atmosferę patosu, a wielkie bitwy wyglądały bardziej jak dziecinne zabawy w wojnę na podwórku. Biegający statyści w koło, wprowadzali chaos do sceny aż momentami łapałem się na tym iż nie wiedziałem kto przeciw komu walczy. Przyznam się szczerze iż obejrzałem go do końca z czystego przyzwyczajenia że jak już coś zacznę to muszę to skończyć. Film niestety mnie rozczarował, co prawda pod są od czasu do czasu jakieś fajne sceny walki, ale to są tylko znikome momenty. Ogólnie fabuła jak to się mówi jest "bez składu, bez ładu".
Podsumowując film nadaję się raczej na wieczory w telewizji polskiej, dla mało wybrednego widza, który nie ma jeszcze ochoty na sen, chociaż po dłuższej chwili lektury obrazu ten stan bezsenności może się zmienić :D
Ten film miał budżet 5 milionów dolarów, więc jak można nazwać go niskobudżetowym?
Widać właśnie, że on nie jest taki niskobudżetowy (co nie oznacza, że nie jest głupi jak podobne mu filmy video)