PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34332}

Krople wody na rozpalonych kamieniach

Gouttes d'eau sur pierres brulantes
2000
6,9 1,0 tys. ocen
6,9 10 1 1040
5,9 8 krytyków
Krople wody na rozpalonych kamieniach
powrót do forum filmu Krople wody na rozpalonych kamieniach

Uciec, ale dokąd?

ocenił(a) film na 7

Już kilkakrotnie pisałam, że Ozon do mnie nie trafia. Z czterech filmów, które widziałam, tylko "Basen" mnie zainteresował. I..., ku mojemu zdumieniu, podobały mi się też "Krople wody na rozpalonych kamieniach". Film (celowo?) nakręcony w bardzo teatralnej konwencji, czego ogólnie rzecz biorąc nie lubię ("Bliżej" Nicholsa nie zmogłam), ale tutaj miałam nieprzeparte skojarzenie z naszym Teatrem Telewizji, którego jestem wielką miłośniczką. Ta teatralna wymowa nie raziła chyba dlatego, że Ozon postawił na nią w 100%. Wszystko pasuje, wszystko (łącznie z pewną sztucznością dialogów czy wyraźną epizodycznością fabuły) jest na swoim miejscu. Nie razi mnie powierzchowność zachowań ani skrótowość, umowność zdarzeń, bo tak ma być w teatrze, który stawia przecież na domyślność i wyobraźnię widza w znacznie większym stopniu niż kino, zostawiając sporo w strefie niedopowiedzeń. Dawno nie oglądalam dobrego spektaklu w Teatrze Telewizji, może stąd moja aprobata. :) W każdym razie było dobrze, z zainteresowaniem patrzyłam na relacje czwórki bohaterów, odnajdując w Leopoldzie idealny obraz bezwględnego "wampira emocjonalnego", dla którego ludzie są jedynie źródłem przyjemności i narzędziem zaspokajania pragnień. Szkoda Franza, który nie potrafił zerwać tej wynaturzonej więzi w porę, gdy był jeszcze czas na definitywny, choć bolesny, odwrót.