PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=91}

Krzyk

Scream
1996
6,8 81 tys. ocen
6,8 10 1 81042
7,7 41 krytyków
Krzyk
powrót do forum filmu Krzyk

Przypomniałem sobie jakiś czas temu i czas na zamieszczenie komentarza :)
Wciąż nie mogę się nadziwić dlaczego ten film jest tak niedoceniany. Przecież to jest w gruncie rzeczy całkiem inteligentna rozrywka, a wrzuca się ten obraz do jednego worka wraz z dennymi slasherami klasy B, choć w gruncie rzeczy twócy sami się na to skazali dość słabymi kontynuacjami. Wiadomo - jak się kase poczuje to już trzeba wycisnąć ile się da.
W każdym razie "Krzyk" to przesycony ironią, zabawny i przede wszystkim świetnie wyreżyserowany pastisz. Craven ma doskonałe wyczucie tematu i bawi się gatunkiem, który sam przez lata współtworzył. Podważane są tutaj wszystkie zasady rządzące tego typu produkcjami, a w sumie jest to opowieść zrealizowana na starym, dobrze znanym schemacie. Jednak pomimo wielu tak wyraźnych sygnałów, odbiera się go wyłącznie jako horror. Chyba wiadomo, że nie miała to być rozprawka egzystencjalna. Jest to rozrywka na wysokim poziomie - zwroty akcji, denerwująca muzyka, zabawne dialogi i niesamowite wyczucie konwencji twórców zadecydowały o sukcesie tego obrazu.
Moim zdaniem nie jest to film wielki, aczkolwiek ważny, bo mało który obraz w ostatnich latach miał tak wielki wpływ na kształtowanie się gatunku. Swoją drogą ciekawa sprawa - twórcy późniejszych horrorów wzorowali się na czymś co miało w zamierzeniu horror parodiować. Z kolei przeciwną sytuację prezentuje "Straszny film", w którym sparodiowano "Krzyk", który już sam w sobie parodią jest.
Jeszcze wracając do tematu muszę przyznać, że prolog "Krzyku" to chyba najintensywniejsze, najmocniejsze pierwsze 10 minut jakie dane było mi ujrzeć :)

ocenił(a) film na 7
Albertino

Zgadzam sie z tym co napisales, jest to bardzo solidna produkcja ktora straszy i bawi jednoczesnie swoim zdystansowaniem. Craven to tworca wielu kultowych horrorw ''Koszmar z Ul. Wiazow'' i ''Hills Have Eyes'' (niedawno powstal niezbyt ciekawy remake) czy ''Ostatni dom po lewej stronie''. Tutaj czuc juz, ze rezyser zna gatunek od A do Z i moze sie schematami tegoz zabawic, dajac przy tym rozrywke widzom. Nie sadze jednak, ze jest to film niedoceniony, wrecz przeciwnie. Znam wiele pochlebnych opinii na jego temat, lecz jest to juz ponad 10-letni obraz, wiec malo kto do niego wraca. No i zapomniales napisac o swietnych rolach Campbell, Arquette'a, Cox czy Barrymore (w czesci drugiej, jesli dobrze pamietem, to Michelle Gellar jako glupia blondynka zostala pierwsza zasztyletowana przed napisami poczatkowymi). Krotko podsumowujac - smakowity kasek dla wyznawcow kina.