Totalna szmira dla mało wymagających ćwierćinteligentów,wielbicieli Beverly Hills 985 coś tam , Słonecznego Patrolu i tym podobnych "dzieł":/z prawdziwym horrorem to coś niewiele ma wspólnego
Jeśli wyzywasz osoby, które lubią "Krzyk" od ćwierćinteligentów, to świadczy o TWOJEJ inteligencji. Więcej do powiedzenia w tym temacie już nie mam, więc nie nasycisz się moimi komentarzami, prowokatorze.
Co chcesz od "Słonecznego patrolu"? Świetny serial. A "Krzyk"? Nic nadzwyczajnego, obejrzeć zapomnieć.
Fenomen polega na tym że to dobry film.
Pierwszy slasher nakęcony po nowemu i po młodzieżowemu że tak to ujmę.
3/10
Znalazłem ten tytuł na jakiejś liście najlepszych horrorów. Obejrzałem i
... <tu należałoby skończyć>. Czułem się, jakbym oglądał "Pierwszą
Miłość" z Polsatu. Ci nastolatkowie, to jakby uciekli z domu dla
obłąkanych; słaba gra aktorska (żenada); nie na nasze realia
(zapomnijcie o jakimkolwiek realizmie - chyba, że w USA to tak
wszyscy:>); ogólnie tandeta. Trójeczka, za trzymanie w niepewności kim
jest zabójca.
Jakiej gry aktorskiej oczekujesz po filmie którego gatunek określa się mianem horror? No i jakiego realizmu się spodziewasz? Przecież to horror! Chociaż ma pewne wady bo momentami śmieszy zamiast straszyć i tak jest moim ulubionym filmem tego typu.
Dziwne, że z takim bagażem dobrych filmów w ulubionych nie rozumiesz "Krzyku" - otóż jest to pastisz slasherów - Craven, mistrz, który sam zjadł zęby na horrorze bawi się gatunkiem i nie robi klasycznego siepacza, a naszpikowuje własny film nawiązaniami do klasyki, zgrywą z konwencji i przednią zabawą z widzem. To właśnie dopiero miłośnik kina i fan horrorów (nie tych dzisiejszych, które nawet nie zasługują na taką szufladkę) będzie się bawił na "Krzyku" najlepiej - przeciętny widz zobaczy tylko teen-slasher, który jest, notabene, tylko zewnętrzną warstwą. Ja sam, szczerze, gardzę, większością slasherów, ale "Krzyk" na ich tle wypada naprawdę kapitalnie.
No chyba oczywiste. Mamy tu bardzo dobry scenariusz i dość sprawną realizację. A pierwsze 15 minut jest rewelacyjne. Później też ogląda się z zaciekawieniem. W odróżnieniu do jakiś Pił w których widz jest katowany katowaniem ludzkiego ciała na 1001 sposób.
Dla mnie ten "Krzyk" to jakas parodia horroru,
przykro mi to stwierdzic ale nie przerazil mnie w zadnym momencie.
odp.: pastisz.
Całość to bardzo dobre wrażenie, ale zgadzam się z tym, że przede wszystkim pierwsze piętnaście minut - rewelacja!!
Pamiętam...
pierwszy raz oglądałam ten film, gdy miałam niecałe 9 lat.
Bylam sama w domu.
Przeraził mnie niemiłosierne.
Od tamtej pory to mój numer jeden wśród horrorów, choć z pesrpektywy czasu widzę, że nie jest on tak rewelacyjny ;)
Mimo to, zawsze będe bronić KRZYKU ;)
Problem Krzyku polega na tym, że nawet jako pastisz wypada bardzo słabo. Craven (który wcale nie jest wielkim meastro horrorów) trochę jakby się pogubił w tym filmie, nie wiedział, czy zrobić poważny horror, czy film z przymrużeniem oka, efekt dość mizerny...
Mi osobiście film sie nie podobał. Gra aktorska- po prostu masakra. Zero realizmu. Niby można gadać ,ze jak horror to trudno o realizm, ale tutaj wydarzenia teoretycznie mogłyby mieć miejsce. A co do Wesa Crevana - jego filmy mają pewien potencjał i jakiś tam fajny pomysł, ale już z całą realizacją jest gorzej.
Też słyszałem,że to świetny horror a od połowy zacząłem lekko przewijać, bo bym się zanudził;P