Pierwsza i najlepsza częśc trylogii Wesa Cravena.
Wieje groza przede wszystkim dlatego, ze maniakalnym mordercą nie sa ani kosmici, ani psychopatyczni uciekinierzy z domu wariatów, ale młodzi ludize oglądający za dużo telewizji...
Przerażający realizm historii sprawia, ze Krzyku długo nie da się zpaomnieć i przez kilka dni każdy dżwięk telefonu sprawia że przechodza ciarki po kregosłupie...
Film pozwoli się wybić Neve Cambell i potwierdził popularnośc i talent "przyjaciółki" Courtney Cox...
skzoda tylko że producenci postnaowili dokręcić dwie kolejne części, gdyż w pewien sposób niszczy to orygnialny "Krzyk" i umniejsza jego wartośc jako neitypowego horroru...
Plus świetny Liev Schreiber jako do-do-końca-zrównoważony Cotton Weary....