i sam w sobie jeden z najwybitniejszych tego typu filmów w ogóle. W zasadzie ustępuje tylko Halloween, Teksańskiej masakrze... i najlepszemu filmowi Wesa - Koszmarowi...
a spokojnie przewyższa resztę. Jak słynne Czarne święta czy inny de facto dobry pastisz - Prima Aprilis.
Do tego ta widoczna miłość do horrorów i scharakteryzowanie grupki młodzieży, niezbyt mądrej, która bierze je głównie za doskonałą rozrywkę umilającą czas.