Oglądając ten film , byłam bardzo miło zaskoczona . Uwielbiam horrory , aczkolwiek bardziej
w stylu Paranormal Activity lub Shutter . Jakoś średnio kręcą mnie zwykłe rzezie , gdzie
grupka ludzi jak głupia ucieka przed potworem/zabójcą/mutantem . Bardzo , bardzo mi się
podobał , dopóki nie dotrwałam do mniej więcej pół godziny przed samym końcem . Wtedy
po kolei ludzi byli zabijani - dźgani , rozstrzeliwani , mieli wypadki itd. Niby wszystko ok , ale
czy KAŻDY po zabiciu musiał się potem okazać żywy ? haha . Rozumiem , że trzy osoby - na
przykład zabójcy i bohaterka , ale każdy po kolei potem wracał do życia i trzeba go było
zabijać dwa , jeżeli nie trzy razy . Dajcie spokój . ; d
Jednak mimo wszystko OGROMNIE mi się podobał , dlatego otrzymuje ode mnie
ósemeczkę . ;)
Są horrory i horrory ;) PA to bardziej paradokument, zaś Scream jest taką mieszaniną zmienionego slashera i nieco "High-school Exploitation". W zamyśle reżysera było stworzenie czegoś na pograniczu ale nie zupełnie na poważnie. Krzyk, Paranormal Activity i Shutter są bardzo dobre ale nie można wrzucać ich do jednej szufladki z napisem "HORRORY".
Nie wrzucam ich do tej samej szufladki , właśnie o to chodzi . Film świetny , cudowny i w ogóle mogę go wychwalać , bo bardzo mi się podobał , ale mimo wszystko ... To ożywanie każdej postaci było strasznym pomysłem . ;d