Jednocześnie poważny slasher i autoparodia gatunku. Bardzo udana mieszanka. A do tego pełno tu nawiązań do innych slasherów, a także innych horrorów. Na tym filmie bawiłem się bardzo dobrze 10 lat temu, kiedy o horrorach nie wiedziałem za wiele, bawiłem się na nim bardzo dobrze również dzisiaj, już jako fan gatunku. Ale jako, że narzekanie to moje drugie ja, muszę jednak wspomnieć, że jak na slasher, film jest trochę zbyt grzeczny (nagości brak, sceny morderstw słabe).
Ja również za pierwszym razem bawiłem się dobrze - ale kiedy to było? Teraz, gdy nie tak dawno oglądałem z przyjaciółmi ten film, to przeważał głównie śmiech z tego wszystkiego, co widzimy na ekranie. Kiedyś 7/10, teraz ledwie 5/10.
święte słowa
hehe kiedyś 8/10 dziś 8/10 i za 10 lat pewnie tez 8/10
to nie jest horror do bania sie, to jest jeden z najbardziej rozrywkowych slasherow, z wieloma niespodziankami dla fanow garunku.
niezłe zagrany [M.Lilard przez caly film irytuje ale na koncu byl geniuszem]. Tożsamość zabójcy wymyślona świetnie , wcale nie tak przewidywalny jak inne salshery. świetne kawałki [alice cooper, moby, nick cave], zaskoczenie już na początku, co do roli Drew :D, świetna maska,
i po za gadkmi o horrorach wprost jest wiele aluzji jak np. wozny w czerwonym sweterku imieniem Fred :D genialne zakonczenie z kilkami swietnymi gadkami i sytuacjami. duzo smiechu i ciekawosci, choc moze malo strachu. ale jak dla mnie naprawde bardzo dobry film. ogladalem go wczoraj drugi raz po latach i dzieki Bogu nie bylem pewien jak to bylo z tozsamoascia zabojcy. bawielem sie swietnie. w sumie lepiej niz ogladajac "koszmar z uw"
[hehe z ulicy wiazow, a nie z uniwersytetu warszawskiego :D hehe]
pozdro
A u mnie ten film zyskuje z czasem. Kontynuacje były marną próbą wydojenia kasy z tematu, ale pierwsza część jest nieustannie filmem wartościowym. Niby to wszystko poważne, ale widz choć trochę z kinem zaznajomiony powinien się dobrze bawić, bo to jeden wielki pastisz i cytat. W sumie film jest także całkiem zabawny i (co rzadko się zdarza w filmach tego gatunku) jest to zabieg celowy i przemyślany :) Niby twórcy żerują na starym schemacie i napchali tu pełno tanich chwytów, ale o to właśnie chodziło. Ja zawsze do niego chętnie wracam.