Craven naśmiewający się z samego siebie, a przy okazji przyprawiający nas o podskakiwanie na fotelu, co jakieś 5 minut. Bomba! I to się nazywa rozrywka. Gratulacje, bo nie myślałem, że jest on w stanie mnie jeszcze jakkolwiek zaskoczyć. Zaraz wracam :)))