Warto to mało powiedziane, ten film po prostu trzeba zobaczyć! Trzyma w napięciu od początku do końca. A scena otwierająca film z udziałem jednego z "Aniołków Charliego" to mistrzostwo świata. Dalej jest równie dobrze i wysoki poziom filmu utrzymuje się aż do ostatniej minuty. Świetne role wszystkich aktorów (szczególne brawa dla filmowej przyjaciółki Sidney), wspaniała muzyka, zerowa przewidywalność tego, co zaraz się stanie. Kolejne sceny sprawiają, że ciało wbija się w fotel. A poprzez to "Krzyk" jest jednym z najlepszych horrorów w historii kina!