PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=260505}

Książę Persji: Piaski czasu

Prince of Persia: The Sands of Time
6,9 159 679
ocen
6,9 10 1 159679
5,2 15
ocen krytyków
Książę Persji: Piaski czasu
powrót do forum filmu Książę Persji: Piaski czasu

Idąc na seans, byłem niemalże przekonany, iż zobaczę świetną ekranizację, bądź co
bądź, kultowej gry. Przyznaję, iż sam nigdy nie byłem jej fanem, ba - grałem tylko trochę w
bodajże drugą część, "Warrior within". Toteż na film spojrzałem z zupełnie innej,
odpowiednio gatunkowej strony - i tak potraktowałem "Księcia Persji" jako przygodowy
film z elementami fantasy, luźno opartym na grze komputerowej.

I to, co zobaczyłem, woła o pomstę do nieba. Film mnie kompletnie nie porwał.
Przedstawiona historia razi taką ilością bzdur i głupot, że siedząca obok mnie moja
kobieta (warto zaznaczyć -> niedoszła Pani archeolog ;-)) ledwo wytrzymała do końca
seansu. Oczywiście - bo zaraz podniosą się głosy sprzeciwu - wiem, że to film fantasy, że
to w pewnym sensie baśń. Ale po cholerę manipulował "historią" - no np. te teksty o
Iraku. Skąd oni to wytrzasnęli? Szkoda, że jeszcze nie wspomnieli o Stanach
Zjednoczonych ^ ^.

Co do postaci samego Księcia - to akurat największy plus filmu, w zasadzie obejmuje aż
3 oczka. A przed premierą już skandowano "Jake Gyllenhaal - NIE". Dokładnie tak samo
było przy "Hitmanie" (Tymothy Olyphant) i "Mrocznym Rycerzu" (Heath Ledger). I co?
Wszyscy panowie świetnie sprawdzili się w swoich rolach, przynajmniej w moim
mniemaniu. Jake wywiązał się z zadania perfekcyjnie, absolutnie nic nie mam mu do
zarzucenia. Jedyną zastanawiającą rzeczą jest jego akcent - podobno specjalnie do tej
roli nauczył się wymowy brytyjskiej. Po co, dlaczego? Skoro owy akcent dało się
zauważyć tylko na początku filmu, a im dalej w las - tym coraz bardziej przypominał jego
naturalny. Bez sensu.
Do tego "Książę Persji" to film tak schematyczny, tak przewidywalny, że bez problemu na
czas seansu stałem się jasnowidzem i przepowiedziałem połowę scen. Schemat goni
schemat. Hollywood powinno się w końcu obudzić.

Ostatni punkt do oceny to zbiór kilku pomniejszych plusów. Alfred Molina jako szejk to
szalenie śmieszna postać. Teksty odnośnie zbyt wysokich podatków i przekonywania
innych, iż jest wysokiej rangi "przedsiębiorcą" wydają się trochę wyrwane z epoki (zbyt...
współczesne?), ale i tak spełniają swoją rolę, i są przyczyną pojawiającego się od czasu
do czasu uśmiechu na twarzy. Ben Kingsley jako Nizam to również strzał w dziesiątkę,
choć wyraz jego twarzy w wielu miejscach sugerował, co się za chwilę wydarzy.
Rozmowy między Dastanem, a Taminą to z kolei ukłon w stronę dość wyświechtanego
już schematu partnerów kobieta-mężczyzna, którzy w wolnych chwilach od ratowania
świata, uwielbiają sobie dogryzać i stwarzać pozory niechęci wobec siebie, choć przecież
właśnie takie zachowanie pokazuje zgoła co innego. Uroczo.
Z reszty plusików - efekty specjalne niczym nie zachwycają, miejscami widać ich
sztuczność, ale grunt, że nie zdominowały filmu (przynajmniej tak mi się wydaje). Do tego
całkiem niezłe sceny kaskaderskie i walk, które pan Jake podobno wykonywał sam.
Brawa dla niego! No i niech będzie, muzyka - choć Harry Gregson-Williams chyba już
nam niczego nowego nie pokaże, niestety. Stworzył dobrą ścieżkę dźwiękową, ale w
żadnym wypadku nie zapadającą w pamięć. To nie poziom "Królestwa niebieskiego", ani
chociażby "Sindbada" - no ale też "Książę Persji" nie ma co nawet stawać w szranki z
wymienionymi produkcjami, bo to zupełnia inna liga.

Podsumowując: "Książę Persji" reklamowany jest jako film twórcy "Piratów z Karaibów"
(chyba chodzi tu o producenta/wytwórnię Disneya? Przecież reżyser jest inny). Szczerze?
Wolę po raz n-ty obejrzeć przygody Jacka Sparrowa, niż chociażby zwiastun tego czegoś,
na co wydałem wczoraj pieniądze w kinie. Żałuję. I NIE POLECAM!

ocenił(a) film na 10
JoNNy_908

Nie lubisz filmów z hollywoodu to się przerzuć na bollywood! I nie pisz takich kazań bo ich się nie chce czytać!

ocenił(a) film na 5
Maryy

@Maryy Już, uspokój się, weź głęboki oddech. Ktoś kazał Ci czytać moje "kazanie"? Nie jesteś w kościele, że musisz wysłuchać "kazanie" by otrzymać błogosławieństwo. Chillout. Napisz swoje argumenty, wtedy pogadamy.

ocenił(a) film na 7
JoNNy_908

w dupie ci się koleś poprzewracało. argumenty na minus podajesz tragiczne. Film jest dobry nei tylko w moim odczuciu i twoje idiotyczne argumenty na minus są nic nie warte.

Sarin

Trochę dziwne te wszystkie zarzuty. "Hollywoodzki do bólu" trudno spodziewać się czegoś innego idąc do kina na amerykański film przygodowy... Jak się ma ochotę na natchnione kino to się wybiera coś z innej półki. A Książe Persji jest typową rozrywką , tak amerykańską rozrywką! I jeśli ktoś ma ochotę na taki film np. po ciężkim tygodniu to polecam.
W jednym się zgadzam Jake Gyllenhaal mimo zastrzeżeń spisał się świetnie w roli Dastana, co chyba świadczy o tym że jest niezłym aktorem.

ocenił(a) film na 5
Sarin

Za to Twoje argumenty są nie do przebicia. " Film jest dobry nei tylko w moim odczuciu" -> no po prostu zgasiłeś mnie. To jeden z najmocniejszych argumentów jakie słyszałem EVER.

A tak serio, to przedstaw może jakieś?

ocenił(a) film na 8
JoNNy_908

Film był bardzo dobrze wykonany jak również ogladało sie go bardzo dobrze.

"Teksty odnośnie zbyt wysokich podatków i przekonywania
innych, iż jest wysokiej rangi "przedsiębiorcą" wydają się trochę wyrwane z epoki (zbyt...
współczesne?)"

tak dla twojej wiadomoci systemy podatkowe sa juz od bardzo dawna.:) nawet przed Persami juz były. Radze zaczerpnąc troche histori

ocenił(a) film na 5
_ARYAN_

A czy ja powiedziałem że nie było??? o.O.... czytaj ze zrozumieniem, a nie odsyłaj mnie do podręczników. Chodziło mi o teksty, SPOSÓB, w jaki on to powiedział (JAKICH użył SŁÓW), a nie o to, że powiedział, że są podatki ^ ^ Człowieku.

ocenił(a) film na 7
JoNNy_908

No ja też nie jestem zachwycony filmem, ale z drugiej strony jeśli miał to być w zasadzie lekka historyjka odprężająca to się udało. Scenariusz faktycznie bardzo przewidywalny i niespójny. Mnie bardzo denerwował brytyjski akcent (szczególnie u Taminy) - po co on komu w tym filmie ? Główny bohater dobrze zagrany i faktycznie można powiedzieć, że Jake Gyllenhaal ma talent. Do tej pory grywał raczej trudne i ambitne role a tu okazuje się, że potrafi być aktorem filmów akcji. Mam tylko nadzieję, że mu tak nie zostanie na stałe (chociaż sądzę, że gdyby chcieli zrobić ekranizację Thorgala to by się nadał). Wracają co filmu to warto go obejrzeć w kinie bo wtedy widać w pełni plenery i sceny walk. Dużym plusem jest postać szejka - świetnie teksty, które dodają trochę humoru do filmu. Podsumowując - fajny film do obejrzenia na raz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones