Ciekawe jak na film zareagują włądze Iranu. O ile sobie przypominam "300" był przez nich uważany za element wojny propagandowej. Tutaj role się niejako odwracają, bo Pers jest tym Dobrym.. Nie wiem nic o fabule filmu, ale jeżeli to ma być adaptacja komputerowego POPa, to spodziewałbym się szeroko pojętej "współpracy" z przedstawicielką narodu hinduskiego :P czyżby machina amerykańskiego przemysłu filmowego pracująca na usługach rządu USA nawoływała do pokoju między narodami? Skąd ta zmiana??