A tu wyszła bida taka z niepasującym do roli Gyllenhaal'em. Do tego Asasyni, którzy z prawdziwą sektą asasynów nie mają nic wspólnego, poza nazwą.
Za dużo piasku za mało Gemmy Arterton. Spodziewałam się niewiele ponad efekty specjalne i niestety tylko tyle dostałam. Jedyne co oko cieszy to Gemma i to też nie w każdym momencie, a Jake Gyllenhaal faktycznie jakoś nie leży w tej roli. Taki tam film :/
Huh, akurat Gyllenhaal IMO pasował. Ale za mało Prince of Persia w Prince of Persia. Tak to już jest w egranizacjach.
Na początku, jeszcze przed obejrzeniem filmu też tak myślałam, ale jego gra mnie przekonała. Bardzo fajnie wypadł w tej roli. Przynajmniej według mnie. Chociaż zrobili dużo zmian w fabule film tez mi się bardzo podobał.
Co tak bardzo było nie tak w tym filmie, że twierdzisz, że "bida"? Assassyni, którzy nie są Assassynami i nietrafiony aktor to trochę mało, żeby film oceniać w ten sposób.
Dla mnie samo zbezczeszczenie wizerunku asasynów kasuje ten film ;] A dodać do tego sztuczną, pierwszą połowę filmu, wspomnianego niepasującego Gyllenhaal'a i brak uczucia, że się ogląda Prince of Persia.
Mi się tam podobał film. Ja dostałem to co oczekiwałem i się nie zawiodłem. Nie da się idealnie nakręcić filmu na podstawie gry. Dlatego zrobiono film przygodowy będący luźną adaptacje. Nie grałem w piaski czasu dlatego inaczej potraktowałem film.
Co do Gyllenhaal-a, potwierdza, że potrafi zagrać każdą rolę. Od zagubionego nastolatka (donnie darko), po żołnierza piechoty morskiej. Dla mnie film 8/10 - może dlatego, że lubię filmy przygodowe inne niż "mumia" i inne "króle skorpiony".