Początkowo do kina wybierałam się z założeniem, że aktor grający główną postać po prostu się nie nadaje. Częściowo miałam rację. Mimo kilku scen, gdzie Jake Gyllenhaal wypadł na prawdę w porządku, reszta była po prostu tandetna. Osobiście w roli Dastana widziałabym Jareda Leto.
Jake spisał się genialnie i jestes pierwsza osobą która uważna że wypadł źle. Miał urok, miał umiejętności, aktor z niego świetny, a przy tym jest niesamowicie zabawny i przystojny, czego więcej chcieć?
Pewnie wolisz Jareda bo jesteś jego fanką, to sie wydaje logiczne, ale nie można powiedzieć że rola Jake była tandetna tylko dlatego że grał ją ktos inny niż czyjś ulubieniec.
Dla mnie rola Gyllenhaala to mocny plus dla filmu.
Zgadzam się z poprzedniczką (tą nade mną ;D) Jak dla mnie Jake był świetny w tej roli. Stworzył oryginalny charakter pasujący do reszty filmu. Ogółem film cudowny. ;D
Nie jestem fanką Jareda. Wyraziłam swoją opinię. Ale na pewno nie uważam tego filmu za wybitne arcydzieło, tak jak niektórzy.
A mnie się na początku oni pomylili, jak zobaczyłąm pierwsze zdj. do POP. to nie mogłam uwierzyc że Leto tak wyprzystojniał... no i okazało się że to nie Leto. Podobni są, ale Jake ładniejszy :)
To że są podobni to się zgadzam, tak samo jak ze stwierdzeniem że Jake ładniejszy. :))
Raikkonen, rozumiem że to twoja opinia, nie jest mi dane jej oceniać, ale czy to wina Jake że film nie jest (dla ciebie oczywiście) arcydziełem ? Czy jakby grał Leto to by sie nim stał?
Nie, nie stałby się. Bez wzgledu na to, kto by zagrał Dastana film ten nie zasługuje na to miano.
No,czyli nie do końca wina leży po stronie Jake'a, prawda ? :)
Jak dla mnie chłopina spisał się genialnie i chyba nikt lepiej by nie wypadł.
Arcydziełem pewnie nie jest, ale dobrym, sympatycznym kinem jak najbardziej.