Luźno oparta na pierwszej części trylogii, ale ogląda się całkiem przyjemnie. Trochę brak mi było piaskowych stworów, ale za to mamy asasynów, z którymi walki były naprawdę bardzo widowiskowe. Fabuła MUSIAŁA ulec zmianie, gdyż w grze prawie wyłącznie sieczemy wrogów i unikamy pułapek. Zmiana imienia dziewczyny też miała sens, Tamina ma bowiem cechy zarówno Farah, jak i Eliki. Wybór Jake'a do głównej roli to strzał w dziesiątkę, był bardzo podobny do bohatera gry, świetny był również Ben Kingsley - zamiast złego od początku wezyra (jak w grze) zagrał postać znacznie ciekawszą, bo budzącą (na początku) zaufanie.
I się z Tobą zgodzę. Film był Bardzo Dobry.... nie rewelacyjny ani arcydzieło ale był na pewno jedną z najlepiej wykonanych ekranizacji na podstawie gry. Musiało się to różnić od gry bo wiadomo film nie miałby sensu...
Ciekawi mnie czy stworzą kolejną część tylko tak jak w drugiej cześć gry bardziej mroczną... ciekawie by było jednak zajmuje się tym osobnicy co stworzyli Piratów z Karaibów.... więc o aż takiej mrocznej atmosferze można zapomnieć.
Nie rozumiem końcówki filmu
SPOILER NIE CZYTAĆ JEŻELI KTOŚ NIE CHCE WIEDZIEĆ ZAKOŃCZENIA:
Dlaczego klepsydra miałaby wypuścić te piaski skoro wbity w nią sztylet miał za zadanie cofnąć czas jak najdalej w przeszłość? To się wydawało oczywiste, że jeżeli w bieżącej chwili pękało to za pomocą piasków ten proces się cofnie?