Na wstępie zaznaczam, że grałem jedynie w Duszę Wojownika i Dwa Trony oraz w część najstarszą.
O Piaskach Czasu słyszałem, że to bardziej baśniowa część, w której częściej omijamy pułapki niż walczymy z przeciwnikami.
Na film o księciu czekałem z niecierpliwością, ponieważ wspomniane gry bardzo polubiłem i wysoko je oceniam. Historię Księcia uważam za naprawdę ciekawą. Wybrałem się specjalnie z małej miejscowości do kina do Wrocławia właśnie dla tego filmu, no i się nie zawiodłem.
Prawdę mówiąc, film pozostawił lekki niedosyt, jednak oglądając go można było odczuć wiele podobieństw do gry, które niekoniecznie rzucały się w oczy, były sprytnie poukrywane.
Problemem jest według mnie tytuł - nie spotkałem się z żadnymi informacjami co do kontynuacji, a jeśli takiej miałoby nie być, to błędem okazałoby się dodanie podtytułu "Piaski Czasu" i można śmiałoby skorzystać z elementów każdej części, a fani nie mogliby narzekać, że film nie powinien czerpać z Duszy, Dwóch Tronów i pozostałych części.
Chciałbym napisać o elementach zapożyczonych z gier, bo to od nich w dużej mierze zależy, czy o adaptacji gry komputerowej można mówić jak o dobrej adaptacji (podobnie, jak w ekranizacji książki muszą się znaleźć jakieś elementy dla niej charakterystyczne).
Scena z oblężenia miasta, gdy Dastan otwiera bramę, a następnie wylewa łatwopalną substancję na żołnierzy - dla mnie jak żywcem wyjęta z gry, szczególnie sposób dostania się do pokoju otwierającego bramę. A sposób nakręcenia fragmentu z kotłem sugeruje zmaganie się z zagadką logiczną i przypomina mi poruszanie wielką figurą króla z Dwóch Tronów.
Również ucieczka przed Garsiv'em i jego żołnierzami zaraz po rozmowie z Nizamem (to bieganie po wystających ze ściany palach i krótki bieg po ścianie) bardzo przypomina elementy pecetowego Księcia.
Film uważam za dobry, czyli wystawiłem 7/10, mam nadzieję, że powstanie kontynuacja, obejrzenie Dahaki na wielkim ekranie to byłoby coś.