Przyznam się, że na początku podchodziłem do tego projektu sceptycznie. Jednak już po pierwszej akcji miałem banana na pysku:D! Naprawdę nie spodziewałem się tak płynnie poprowadzonej fabuły, która może i nie ma za wiele wspólnego z grą pod tym samym tytułem, ale nawet nie da się na twórców denerwować... Zresztą pokazówka widoków w stylu Assassins Creed dała radę jak nic! R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-Y
W sumie Ci sie nie dziwie, bo film (jak to filmy na podstawie gier) juz nas przyzwyczaily, ze ekranizacja z sama gra moze miec nawizania. Jednak nie zgodze sie z ta cala rewelacja. Owszem, film jest naprawde dynamiczny, czasami smieszny i ma te kilka nawiazan, ale ogolnie to taka popowa (chodzi mi o niskie ambicje nie PoPa) papka do zarabiania pieniedzy. Polecam zobaczyc jak ktos jest fanem gry, ale bez kisielu w majtkach. Ot dobry film.
Podobnie jak założyciel tematu, muszę przyznać, bardzo sceptycznie podchodziłem do tego projektu, a jako fan Prince of Persia, bałem się, że film będzie tragiczny. Podobnie jak Armia1989 po 15 minutach filmu siedziałem z bananem na pysku. Film od samego początku do samego końca mnie interesował. Nie mówię, że jest arcydziełem, po prostu jako fan gier dostałem dokładnie to, na co czekałem. Bardzo ładne nawiązania do gier, świetne zgryźliwe rozmowy księcia z księżniczką, dużo akcji, biegania, dostałem to, na co czekałem od pierwszej informacji o tym, że film ma powstać.
Jedyne co, mogę dodać, że byłem na filmie z kolegą, który nie grał w gry i również mu się podobało. Nie tak jak mi, jednak również był bardzo zadowolony.
I może i jest to popowa papka do zarabiania pieniedzy, ale dla mnie każdy gatunek filmowy ma wypełniać jakąś funkcję. Jedne mają być do myślenia, inne do relaksu, do rozrywki. Książę Persji spełnił swoją funkcję w stu procentach jeśli chodzi o odbiór przez fana przygodowych filmów. :)
Film mi sie bardzo podobał ale nie zakończenie :| Książe z Taminą tyle przeszli... zakochali się... i na końcu Dastan cofnął czas i tylko on pamieta tą przygodę