Bylem dziś w kinie i muszę przyznać było nieźle ale mogło być lepiej ( za mało jak dla mnie motywów ze sztyletem, cofaniem czasu a także scenariusz można było trochę przerobić) . Jako wielki fan gry przyznaje ze motywy były żywce wzięte z gry wiec to mi się podobało. Ogólnie fajna rozrywka na dużym ekranie.
Mnie najbardziej denerwowało to wymieszanie wszystkich możliwych czesci princa. Podtytuł wzieli z I cz. wyglad Księcia z II, na tej pustyni w tych chustach czerowej i niebieskie (to normalnie jakbym grał w 4) plus jeszcze motyw że Tamina musi poświecic swoje życie dla ratowania swiata (Elika) a Prince nie chce jej na to pozwolić, broń Hassasynów szczególnie ten łańcuch metalowy kojarzył się bardzo z III cz. Dwa Trony. A biografia Księcia, że był dzieckiem ulicy zaczerpniete chyba z tych pierwszych Princów które robili w 2D.
Poza tym cholernie rozczarowała mnie sama końcówka i wielki happy end. Całe piekno gry polegało na tym że księżniczka go nie pamietała chociaż tyle razem przeszli, zakochali się w sobie itp niewazne, on nie miał wyjscia i musiał odejść. A tu niby taka z niej żyleta (dobrze uchwyczyli jej charakter, to chyba najbardziej podobało mi się z filmu) a poleciała na niego tylko dlatego że oddał jej sztylet, zreszta ten sam który jej przed chwilą ukardł, no to wielka mi łaska..
Ogolnie to film jest dobry i podobał mi się więc prosze się nie zwracac uwagi na moje narzekanie.
film powstał na podstawie seri gier Prince of perisa, nie na podstawie piasków, oglądałem film uważnie i pisało na końcu. To jest właśnie powód dla którego widziałeś w filmie motyw z każdej części. Ja bym film ocenił na 9/10 porównując do większości ekranizacji gier które zwykle kończyły się porażką.