Ostatnio nie mam szczęścia do dobrych, w moim rozumieniu, filmów, akcji, wymienię,
tylko supergniota "Agora" - film niewatpliwie posiadający walory artystyczne, ale ja
czasami tylko szukam takich filmów, albo np. "Incepcja" - wyjątkowo baaardzo
przeciętna produkcja - ten film nie ma żadnych walorów artystycznych, a wielu się
takowych doszukuje - w końcu trafiłem na akcję, którą zaliczyłem z przyjemnością.

Gra nie przypadła mi do gustu, głównie przez to że pół dna skaczę przez jakąś
ścianę i nie mogę - k..wa mać, ale w filmie te akrobacje, to coś pięknego i jest
ich nie za dużo, i nie za mało - w sam raz.

Przed filmem miałem obawy, czy będzie to kolejna niedana "przeróbka" gry, ale gdy
przeczytałem wypowiedż rezysera na temat konceptu, to pomyślałem, że może coś
z tego będzie: ".....ludzie próbują stworzyć film właśnie na podstawie gry – dla nich [graczy]! Dlaczego nie spróbujemy tego trochę obejść? Dlaczego nie zrobimy tego, co ja, czyli weźmiemy najlepsze momenty z gry? Ekranizacja Prince of Persia jest taka."

I bardzo dobrze, bo wyszło dynamiczne kino, dużą zaletą jest to, że nie dzieje się
ponownie w miejskiej dzungli, - dla mnie, bo to jest już tak oklepanę, że szkoda mówić,
mamy wątek miłosny, jest trochę fantastyki/fantasy, są walki, są akrobację po
dachach domów i nie tylko, jest i szczypta humoru - pan kochający strusie, dla którego
jedynym zmartwieniem sa opodatkowane dochody - lepiej działać w "szarej sterfie"
a mówiąc o klanie zabójców - pierwsze skojarzenie: "Oni dzałają tajnie i coooooo -
nie płacą podatków".

Jest kilka nieścisłości, niejasności, ale one w filmie tego typu wcale mi nie
przeszkadzają - takich nieścisości nie powinny mieć filmy "dzieła",
"arcydzieła" jak niektórzy się wypowiadają o filmach, które dla mnie są zwykłymi
gniotami, albo baardzo przeciętnymi chłamemi - "Prince of Persia" nie jest
arcydziełem a SOLIDNYM KINEM AKCJI I DAJE ODBIORCY TO, CZEGO ODBIORCA
OCZEKUJĘ OD TAKIEGO FILMU - dziękuję za uwagę.