Do gry nie porównuję, bo film sam w sobie jest po prostu średni. Nudny przede wszystkim, jedyne co mi się w filmie podobało to oprawa wizualna, stroje, krajobrazy, miasta i tak dalej, poza tym ta produkcja nie ma za wiele do zaoferowania. Co do gry, film jest na niej tylko luźno oparty. Gyllenhaal też mi średnio do tej roli przypasował, zamiast księcia Persji jest książę Ameryki. O ile walory ma, do akcent, gesty i przede wszystkim głupie uśmieszki sprawiają wrażenie jakby był z całkiem innej bajki.