hmmm...a do mnie chyba nie przemawia za bardzo ten film....Wszystko niby zamierzone,przemyslane...Ale wrażenie lekkiego kiczu,tez pewnie zamierzonego i skłądającego się na tą nieco baśniowa konwencję, pozostaje...No,ale kino to nie słońce,które ma świecić dla wszytskich;-)
a do wyrażania jakiś tam wartości i idei wyższych wolę jeszcze większą prostotę, jeszcze bardziej ascetyczne środki...Ostatnio ideałem w tej materii był "Powrót".