-zero napięcia
-akcja jedynie w momencie nocnego poszukiwania dziewczynki przez Cage'a
-bardzo słaba gra aktorkska=poprostu nie ma się gdzie wykazać (może z wyjątkiem Molly Parker)
-tragiczne zakończenie,bo choć nie wiem jak mi ktoś będzie wyjaśniał na siłę,że Cage stał się "ofiarą" bo łączyły go więzy krwi to to nie ma najmniejszego sensu.Po to był kręcony cały film żebyśmy zobaczyli jak główny bohater nie mając żadnych,żadnych!(połamane kolana) szans na ucieczke płonie na stosie Wiklinowego Pana?:/
-jedyny co po niekąd nieźle wyszło to paranoja tamtejszego społeczeństwa,może był to klimat ludzi owładniętych jakąś tam własną wizją świata,ale nie było w nim nic makabrycznego,co wpływało by na psychikę widza
-trailer nastawiał mnie na bardzo dobry thriller,a tymczasem porażka