Film jest tam nudny i pozbawiony jakiegokolwiek polotu czy pomysłu, że naprawdę szkoda czasu. Wciaga na pierwsze 5 minut, a potem jest po prostu głupi i denerwujący. Temat sekty na wyspie, w której rządzą kobiety (siostry) uprawiające kult ziemi i przyrody pomimo ciekawej tematyki jest tu po prostu naiwny i czasami nawet śmieszny. Widz jest wkurzony naiwnością N.Cage'a, który jako policjant zachowuje sie jak student akademii policyjnej. Nikt sie go nie boi, nikt go nie słucha a on wciąz macha odznaką i udaje wielkie śledztwo. Film jest stratą 1,5h z życia.Nie wiem co skusiło Cag'a na te rolę.