Czy na końcu nie mogli spalić chociażby jakiegoś "konia trojańskiego"? Z tym miśkiem to naprawdę przegięcie. Końcówka wszystko zepsuła, nawet jeżeli ten film miał pokazywać coś istotnego i do myślenia.
zorientuj się w sektach XX-wiecznych to zobaczysz jakie głupoty ludzie potrafią czcić i składać im ofiary, więc i "misiek" nie jest aż tak bardzo niemożliwy
Właśnie końcówka była zajebista, bo nieprzewidywalna. Ja nie rozumiem tak liniowo myślących ludzi, film jest bardzo dobry, a właśnie końcówka dała do myślenia, bo kto by się spodziewał, że tak się skończy.
To nie był żaden misiek.... "Kult" to Polski tytuł, a w oryginale "Wicker man" znaczy słomiany CZŁOWIEK. A film był zajebisty i tyle.