Ale nie zawiodłam się. Dobry film, no może oprócz ostatniej sceny, film powinien się skończyć na tym jego krzyku, ale wtedy, gdy stos spada na kamerę. To przedłużenie "pół roku później" zupełnie niepotrzebne. Zdecydowanie Cage ratuję ta produkcje, gdyby nie on nie obejrzałabym go dwa razy. Poza tym ten nagły zwrot akcji też robi dużo, przywiązujemy się do bohatera , podziwiamy go i nagle bam już go nie ma. Te zaskoczenie dobrze wpływa na ocenę filmu. 9/10