Zmiany na lepsze wg mnie:
+ Nie ma tańców i śpiewania piosenek
+ Postacie kobiece są wyraziste i świetnie się patrzy, jak bawi je zachowanie "trutnia" - Molly Parker rewelacja
+ zamiast postaci lorda jest siostra kierująca całym kultem - takie rozwiązanie bardziej mi pasuje do całej historii
Podsumowując:
Wersję z 1973 oglądałem spodziewając się horroru i byłem zdziwiony śpiewaniem i tym że generalnie nic strasznego się nie dzieje. Aż do zakończenia.
Nową wersję oglądałem w zasadzie z punktu widzenia osób należących do kultu i autentycznie bawiło mnie zachowanie pana policjanta, który nie wie jaką niespodziankę mu szykują :)