Filmu jeszcze nie oglądałam aczkolwiek wydaje mi się, iż tytuł bardziej odnosi się do samego Wokulskiego, który był przez wszystkich traktowany jak marionetka, za którą można podejmować decyzje i prowadzić ku wyznaczonym przez siebie celom, nie dając mu wyrazić jego opinii oraz dać jemu decydować o jego życiu.

Nie słyszałem jeszcze o takiej interpretacji tytułu, ale nie da się ukryć, że twoja jest niezwykle ciekawa. Potwierdza to teze, iż tytuł i jego geneze można traktować niesamowicie szeroko a właśnie tak powinno być z dobrym tytułem.

Powiem Ci nawet tak, dopóki nie przeczytałam "Lalki" nie zauważałam w ogóle Prusa, a przeczytałam już kilka jego dzieł. Jest niesamowity i uważam, że niedoceniony, a przewyższa nawet Sienkiewicza, którego powieści nie twierdzę, że nie są ciekawe, ale pisane specjalnie w taki właśnie sposób, tylko i wyłącznie dla zarobku, co niestety bardzo zniechęca czytelnika, no bo ile razy można czytać o tym samym tylko innymi słowami napisanymi ? Prus w "Lalce" pokazuje się od strony biernego obserwatora tylko opisującego losy bohaterów. Lecz pomimo tylu opisów (którymi byłam przerażona gdy zobaczyłam książkę) napisał fantastyczną powieść, dającą do myślenia, a nie nudzącą i zniechęcającą bezsensownym powtarzaniem się pewnych rzeczy, jakby się wydawało na początku.

Nie czytałem książki i nie miałem pojęcia o procesie o lalkę. Może kiedyś dawno, przerabiałem "Lalkę", ale wtedy byłem młody i głupi, więc nic nie pamiętam:-)
Obejrzałem wczoraj film i cały czas byłem pewien, że chodzi właśnie o Wokulskiego-marionetkę. A tu widzę inne interpretacje:-)

Są różne interpretacje np. nie związana z tytułem -mianowicie trzy pokolenia .Tj. o Rzeckim który był romantykiem ,Wokulskim który urodził się w romantyźmie a potem żył w pozytywiźmie i Ochockim który był pozytywistą . Lalka nie jest głównym motywem książki -jest tylko jednym z epizodów który zdarzył się naprawdę w tamtych czasach .

O ile mi wiadomo, oryginalnym tytułem miało być właśnie: "Trzy pokolenia idealistów". Jednak z jakichś przyczyn Prus zmienił zdanie.

Jak już, to "Trzy pokolenia" ;)

Hmmm.... Czyli musiałam była źle zrozumieć wypowiedź mojej polonistki... Ech... Tak to jest pod koniec roku... :P

Tak dla jasności - jeśli dobrze pamiętam Prus dosłownie zaprzecza, że Izabela jest "lalką". Co więcej, sam autor sprzeciwił się tej interpretacji podsuniętej przez dość ostrego krytyka jego dzieła. Autor potwierdza, że tytuł pochodzi bezpośrednio od lalki H.Stawskiej, o którą toczył się proces z baronową Krzeszowską i przyznaje, że nie jest to najważniejszy wątek. Określa ten element jako "oś krystalizacji" dzięki której połączył dzieło jako całość (które było paradoksalnie wydawane w gazecie przez długi okres czasu). Po dokładniejsze szczegóły zawsze mogę sięgnąć, bo na końcu książki mam opisy krytyków i wypowiedzi samego autora (wydanie z lat '80 bodajże).
A i wiem, że dyskusja już dawno wygasła na ten temat jak widać (post ostatni z października 2011) ale może ktoś tu kiedyś zajrzy i mu się przyda.

akurat z ciekawosci poszukiwalem odpowiedzi ...Dzieki

Panie mądralo, wszystko ładnie, radzę tylko zadbać o ortografię.