"Punch & Judy" to tytuł jednej z ich piosenek. Tak mi się skojarzyło.
Co do filmu, to fajny klimatyczny horrorek, w sam raz dla wielbicieli
Gordona i klasyków lat 80-tych. Jak dla mnie bije na głowę całą
serię gniotów "Władcy lalek".
Fajna była ta mała. Może nie grała zjawiskowo, ale minki strzelała
odlotowe. Misiek na początku też był kozacki.