Les Misérables: Nędznicy
Les Misérables
2012
Cóż mogę napisać, po raz pierwszy od dawna nie rozczarowałam się. Bardzo dobry film, a muzyka na 5+.
i tyle.
Pod koniec oczywiscie nieco sie wiercisz, zeby już sie wszyscy pożegnali, przebaczyli, rozjechali, policzyli ale ogólnie rewelacyjny. Kwestie solowe pań zabieraly oddech!
ciągnie się długo jest kwaśny i równie ciężko strawny. Dłużyzny w postaci pełnych patosu kwestii
śpiewanych powodują, że ma się nieodpartą chęć oglądać je na podglądzie podczas przewijania.
I niech nie podnoszą larum miłośnicy Wiktora Hugo krzycząc ze zgrozą,że przecież to kanon, że
wierny oryginałowi, że klasyka...
Nie lubię musicali.. i raczej ich nie oglądam..
Dlatego też "Nędznicy" nie znajdowali się na mojej liście obowiązkowych filmów do obejrzenia.
Zmieniło się to dopiero w momencie gdy poznałam obsadę filmu,
i ponieważ zagrał w nim mój ulubieniec Hugh Jackman... miejsce na liście się znalazło :)
Teraz jestem po...
Z pozycji katolicko-monarchistycznych w stronę współczesnej sobie lewicy (nie zapominajmy o jej nacjonalizmie, przecież ideologia ta narodziła się podczas rewolucji). Co do samego filmu, to widać że film nie jest oparty na współczesnej książce. Wszak często padające tam słowo Bóg kontrastuje z powiewającymi w tle...
Moim zdaniem zła końcówka, która w ogóle nie trafia w przesłanie książki. Ideą Nędzników było pokazanie konfliktu prawa świeckiego z boskim. Nie jest ważne czy jesteś republikaninem, rojalistą czy bonapartystą, bo wystarczyłoby, żeby każdy
przestrzegał dekalogu, a nie byłoby aż takich konfliktów. A ostatnia scena...
O wiele lepsze niż Życie Pi , świetna muzyka . I mimo że 2 i pół godziny to nie nudzi się ani nie dłuży !!
Po prostu znakomity musical,a kretyni i tak wszędzie doszukają się polityki,która jest tu tylko pretekstem ukazania stosunków międzyludzkich.Ani książka ani film nie są o polityce debile!!!
Widziałam wczoraj Les Miserables Nędznicy. Nie rozumiem - serio - jak można TAK SPIEPRZYĆ tak piękną powieść?! :/ kasa,kasa,kasa,kasa,kasa,kasa.. :( Nie wiem czy miało to tak być, ale moim zdaniem ten film faktycznie zagrało tylko i wyłącznie 3 (4) aktorów ( tak jak moim zdaniem powinno to być) są nimi : Aaron Tveit...
więcej
a jednak. Mogłabym chwalić i chwalić...Helena przecudowna! Anne też! I Hugh! Wszyscy ;D
Spoiler! Jedyna, malusieńka rzecz, która mi się nie spodobała to to, że nie było sceny, w której Cosette mówiłaby o matce...brakowało tego do pełni szczęścia widza ;]
„Les Miserables“ w reżyserii Toma Hoopera to przedstawienie teatralne przeniesione na ekran.
Musical w pełni. Trudno się dziwić, biorąc pod uwagę, że za podstawę scenariusza posłużyło
libretto Alaina Boublilego oraz Claude’a-Michella Schönberga, oparte na powieści Victora
Hugo „Nędznicy“.
Najnowsza filmowa...
Może jestem jednym z nielicznych filmwebowiczów, ale nie od dziś zastanawia mnie coś takiego...
Jak można ekranizować tyle razy tę samą treść? Jak można maltretować literackie dzieło, którego
ekranizacje już do tej pory uznane są za bardzo dobre? Dlaczego marnuje się pieniądze na coś co
było, zamiast zekranizować...
Jeśli ma chwycić to dobrze się zaznajomić z oryginałem. Książka Victora Hugo to klasyka literatury europejskiej. Fakt... długa. Ale w wersji audiobook to tylko 46 godzin... dla chcącego ;).
Polecam na początek musical w wersji scenicznej. Najlepiej w trakcie czytania ksiąziąki. Daje niesamowity efekt....
Ten film , musical , spektakl po prostu mnie powalił. Niesamowite widowisko zarówno wizualne jak i artystyczne.W tym roku wśród nominowanych filmów naprawdę wiele zasługuje na oscara . Akademia będzie miała nie lada orzech do zgryzienia .W każdym bądz razie nie obraziłbym sie gdyby to właśnie ten musical zgarnął...
Byłem z dziewczyna na tym filmie w kinie i zostalem zmuszony do wystawienia 10, na która moim
zdaniem nie zasloguje choc jak na musical bardzo mi sie podobal wiec moge od siebie dac
obiektywnie 8.
Oczywiscie skoro dyktaturze sie spodobal to rozkazala mi dowiedziec sie o podbne filmy do
nedznikow, niekoniecznie...
Mój profesor od psychologii filmu twierdził, że każdy film definiuje jego pierwsze pięć minut. Gdyby zawierzyć tej teorii, to „Les Miserables” byłoby całkiem niezłym tego przykładem. Pierwsze pięć sekund byłoby zbyt mylące, kolejne kilkadziesiąt jednak całkiem dobrze przygotowują do tego, co nastąpi później. Film...
niestety nie jest to dobra ekranizacja nedznikow, myslalem ze stworza cos na styl fantoma w operze a tu ... odklepane , nie wnoszace swierzosci teatralnie gorszace widowisko. teatr roma o wiele lepiej sobie poradzil z tym materialem
