Forum na temat tego filmu zostało zaatakowane przez pseudopatriotów, którzy w każdej minucie tego filmu widzą atak na nasz naród. Dlatego też bronią go bzdurnymi tekstami w stylu : ,,Przez takich śmieci jak Spielberg Polska i Polacy są postrzegani na zachodzie tak jak są postrzegani i mówię to ja - wnuk odznaczonych medalem sprawiedliwi wśród narodów świata"... a temat brzmi ,,Antypolskie główno"...to już chyba przesada...
A pozatym na filmie z hollywoodu nikt nie powinien opierać swojej wiedzy historycznej...bo mimo że to dramat wojenny o tak poważnym temacie, jest także wytworem komercyjnym nastawionym na sprzedaż i wiele rzeczy jest w nim uproszczonych i pokolorowanych...co nie znaczy też że jest on fałszywy i niegodny głębszych przemyśleń. Na mnie zrobił on wrażenie i skłonił do refleksji mimo że wiele rzeczy jest w nim naciąganych.
Funckją takich filmów jest m.in. skłonienie ludzi do zainteresowania się danym tematem. Faktem jest jednak, że wielu Amerykanów moc swej wiedzy czerpie z kina. Z drugiej strony, jeżeli np. po wieeeelu filmach z prezydentem Kennedym w roli gł. lub epizodycznej (np. JFK, Forrest Gump, Trzynaście dni) dla sporej części Amerykanów wciąż jest on piosenkarzem, to chyba kinematografia nie ma aż takiej mocy edukacyjnej ;-)
To nie pseudopatriotyzm, tak objawia się szowinizm, ksenofobia i antysemityzm. Oni nie napiszą że "Hiler dobrze zrobił z Żydami" bo nie mogą, ale napiszą że "Żydowski Polakożerca atakuję Polskę i Polaków" bo tego nikt nie wykasuję, a znajdą się nawet tacy co uwierzą.
A film jest względnie obiektywny, jego cechą jest to że nie atakuję narodowościowo ani Niemców, ani Polaków ani Żydów, gdyż nie chodzi w nim o pokazanie zła, ale o pokazanie dobra. A film nie atakuję narodowościowo to według ludzi dobre woli jest jego wielka zaleta, według ludzi o innych poglądach wada.