...ale "Lokator", moim zdaniem, jest filmem o wiele bardziej złożonym, a przez to - jeśli chodzi o
treść - lepszym. W filmie z Deneuve mamy właściwie do czynienia tylko i wyłącznie z perfekcyjną
ilustracją popadania w obłęd - ukazanie wszystkich objawów itp. Nie ma tam wyjaśnienia
powodów choroby, głębszego przekroju całego problemu... A tymczasem w "Lokatorze" mamy
wyraźny - pełniejszy - zarys psychologiczny głównej postaci, film można już odbierać na większej
liczbie płaszczyzn. Zarówno "spiskowej" (wtedy sąsiedzi rzeczywiście wszystko perfekcyjnie
zaplanowali) jak i właśnie psychologicznej (cała sytuacja była wynikiem zarówno choroby jak i
osobowości głównego bohatera ). Jak kto woli. Choć dla mnie "Wstręt' i tak pozostanie lepszy - ze
względu na emocje. 9/10.