PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7194}

Lokator

Le locataire
1976
7,8 38 tys. ocen
7,8 10 1 38447
8,0 42 krytyków
Lokator
powrót do forum filmu Lokator

pytanko.

ocenił(a) film na 10

Nierozumiem sceny w parku, gdy Trelkovsky(Polański)uderzył tego płaczącego chłopca. Dlaczego to zrobił? Co ta scena miała znaczyć?
Prosze o odpowieć. Pozdrawiam.

A swoją drogą film genialny, aż brak słów by go opisać. Ocena oczywiście 10/10.

Lukasz7890

Tej sceny nie było w książce.
Mi się wydaje że reżyser chciał pokazać że Trelkowsy miał problemy. Uderzył to dziecko bo płakało z lichego powodu i ktoś m pomógł a on?
Trelkowskiemu nikt nie pomógł choć miał większe zmartwienia niż "zgubiona czerwona łódeczka".

ocenił(a) film na 9
Lukasz7890

Ja odbieram scenę w parku jako odwet za zło, którego rzekomą ofiarą staje się Trelkovsky. Może to mój umysł wyobraża sobie przedziwne rzeczy po tym filmie, ale gdy zobaczyłem tego chłopca to prawie tak jakby był on lustrzanym odbiciem Polaka. Podobny ubiór, desperackie wołanie o pomoc. Pewnie uderzył go dlatego, że nikt tej pomocy nie chciał mu udzielić. Był tak osamotniony jak ta czerwona łódka w stawie.

ares20

"Jak czerwona łódka w stawie"

To bardzo ciekawe co tu piszecie, ale ja myślę, że ździelił chłopaka po pysku, bo go normalnie wkurwiał, a ponadto przedżeźniał :D

ocenił(a) film na 9
mk441

:)

W książce jest czarno na białym: "Trelkovsky odczuwał dziwną przyjemność parząc na ten płacz (przyp. płacz chłopca). Miał wrażenie, że ktoś płacze zamiast niego". Bohater cieszył się, bo w tym radosnym świecie ktoś jest tak samo jak on sam i przytrafia mu się przykrość. Zdzielił tego chłopca, ponieważ brzdącowi ktoś pomógł. Jemu nie pomaga nikt. Ostatecznie chłopiec nie był sam, a Trelkovsky tak. To zdarzenie mogło też mieć związek z dzieciństwem bohatera, ale nie chce mi się w to wgłębiać.

Ps. Uderzenie dziecka było w książce.

Lukasz7890

Przywalenie małemu było dosyć dziwne, z jednej strony trelkovski niby pokazał ze kpi sobie z pomocy i sam jej jeszcze nie potrzebuje a z drugiej potraktował dziecko jak wyrzutka (ktorym sam jest) i odegral na moment nienawistnego sasiada za halasowanie nad jeziorem. Pierwsze proby zostania 'sasiadem' sie nie powiodly i skonczyl tak jak skonczyl