Nie przypominam sobie żebym na żadnym innym filmie tak płakał...
o psach "przygoda na antarktydzie", "biały kieł", "kudłaty zaprzęg, "marley i ja", to mi sie kojarzy
"Małpa grająca na talerzach w mojej głowie może symbolizować ogromne poczucie humoru. Oprócz niej jest jeszcze sowa, żmija, lis, wilk i paw ORAZ KROWA..... To połączenie na pewno zwaliłoby się z nóg, maleńka."
Rany... w sumie nikomu nie życzę czegoś złego ale chciałbym abyś dostała porządnie po dupie i zmieniła się na bardziej pozytywną osobę ...
Świetny film. Kojarzycie książkę "Pies, który jeździł koleją"? A co do tematu to od dekady żaden film nie wycisnął ze mnie łzy a sam liczę dwie :) Cóż za przywiązanie
P.S.
A wiecie, że i niedaleko mojego miejsca urodzenia miał miejsce podobny przypadek. W Borkowie k. Kielc (konkretniej droga na Trzemoszną) pies czekał na pana. Na sekundę nie opuścił starego swetra leżącego obok. Po jakimś czasie mieszkańcy zaczęli go dokarmiać i ktoś się nim w końcu zaopiekował (podejrzewam). Nie wiem, skąd się tam wziął (prawdop. został porzucony przez właściciela, ale to nieprawdopodobne, żeby ktokolwiek porzucił taki skarb), i choć nie czekał 9lat, (nie pamiętam dokładnie ile, ale ok 2 tygodni jak tamtędy przejeżdżałem z ojcem, to za każdym razem siedział i pilnował tego ubrania).
Właśnie jestem świeżo po obejrzeniu.... no po prostu brak słów...łzy same cisnęły mi sie do oczu nawet teraz :( przepiękny film :) dawno się tak nie wzruszyłam....
To jest jakaś masakra, całą końcówkę filmu przepłakałem, teraz jestem 15min po seansie i nadal płaczę! Film niesamowity 10/10!
Podpisuje sie pod reszta....cudowny film. "Zmusił" mnie do tego aby nazwal mojego nowego psa Hatchi....
niedawno oglądałam ten filmik i również ryczałam jak bóbr, wyciskacz łez bez dwóch zdań!
P.S. Nauczmy się w końcu szanować ZWIERZĘTA!!!!!!!
Łzy płyną strumieniami :) starałam się wytrzymać ale się nie udało. Naprawdę wzruszający film, zwłaszcza dla osób, które kochają zwierzęta.
Do MAMBY: Hej suczko (to nie wulgaryzm tylko komplement opiewający Twój twardy charakter) mam 1,90m wzrostu, 130kg- same mięśnie, zero fatu, trenuję Krav Mage. Bujam się z ziomkami BMW E36 1.6, przerobiony na gaz. Wdupiam suple, trenuje bidon 12 razy dziennie (tylko prawą ręke bo nią robie dobrze laskom). Jestem samcem Alpha. Masz już mokro? Pisz na sexfotka.pl użytkownik WielgusPałkaIQŚwini. Tylko jest jeden problem PŁAKAŁEM NA HOSTELU 2 (pisałaś że to twoje klimaty), na scenie, w której jedna laseczka odcina facetowi fujare obcęgami i daje zjeść psu (co ten czyni z przyjemnością) . Czy dlatego nie możemy być razem???? Mój świat się zawalił :( Ale nic to... takich jak ty są tysiące (tzn. wrednych suczek) . Ide wyrywać dupy...
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!UWAGA SARKAZM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Świetny post jako odpowiedź dla Mamby =)
Jak widzę te jej głupie posty to też mam skojarzenia kogoś wrednego.. Dziwne, bo po nienagannej ortografii i interpunkcji spodziewałbym się kogoś, hmm, z szerzej otwartym umysłem, a nie tylko psioczącego gdy jakiś facet napisze, że uronił kilka łez na wzruszającym filmie.
Ale dobra, skoro ma wyobrażenie faceta-ideału który wszystkie uczucie(szczególnie złe) trzyma w sobie i nigdy ich nie uwidacznia, to trochę mi jej żal.
A teraz trochę na temat:
Najbardziej mnie poruszyło gdy Hachi już jako stary i zniszczony życiem spotkał się po latach z żoną swojego pana. Ona nie chciała mieszkać z Hachim, ponieważ za bardzo by jej przypominał Parkera, a Hachi i tak by nie chciał tam mieszkać, bo był zbyt wierny.
Chyba najbardziej przygnębiający mnie film, a zarazem piękny.
Moment od śmierci Parkera chyba dla większości widzów był najbardziej przygnębiający;) dodatkowo fakt, że historia wydarzyła się naprawdę bardziej potęguje nasze odczucia. Biedna, poczciwa psina... jakby chociaż połowa ludzi brała z niego przykład świat byłby lepszy:)
piękna historia, myślę że każdy się wzruszył, na swój sposób ale wzruszył. ciężko przejść obok filmu obojętnie.
Myślałem, że mi się uda przebrnąć przez ten film bez zaczerwienionych oczu... ale od wiadomo jakiego momentu niestety się nie udawało :P
to samo, do połowy filmu tylko rozmyślałem kto zginie, pies czy pan ; ).
Nigdy nie płaczę na filmach, a ten prawie zmusił mnie do tego (szczególnie ostatnie 10 minut). Może to przez to że tak lubię psy?
Ja tez przewaznie nie placze na filmach ale na tym to poprostu ryczalam no nie dalo sie na plakaci jeszcze jak na koncu ten pies umarl .....
Oczywiście ja też płakałam ;) Ale czytając to forum zastanowiło mnie, kim są Ci których nie wzruszyła ta historia...
Czy to kwestia osobowości, czy wrażliwości, a może doświadczeń?
Wiem, że nie prędko obejrzę jeszcze raz, ale na pewno puszcze znajomym :)
Do tego wszystkiego muzyka, która świetnie tworzy nastrój :)
Właśnie przed chwilą skończyłam oglądać ten film. Arcydzieło, boska historia. Cały film przepłakałam i nadal mi łzy lecą podobnie jak po lekturze O psie, który jeździł koleją... Serdecznie polecam każdemu!!
Ja na początku cały czas się uśmiechałam, bo ten pies był taki słodki, ale jak już zmarł profesor, a on biedny sam został to ryczałam jak nigdy :-( Wartościowy film i nie obchodzi mnie, że niektórzy uważają, że jest gorszy niż wersja japońska, nie widziałam i nie mogę ocenić tamtej wersji, ale jestem pewna, że tego filmu nigdy nie zapomnę :-)
Film miażdzy system i trzeba go oglądać z zapasem husteczek:(
jeden z lepszych dla mnie.
A dla mnie sam film jest taki powiedzmy zwykły. Ot przedstawienie historii bez żadnych fajerwerków - bo wiadomo, że fajerwerków być nie mogło jeśli chodzi o stronę techniczną itp. Ale po prostu ta historia sama w sobie jest piękna i to ona nie pozwala dać temu filmowi mniej niż 10/10. Sam film mnie nie urzekł, urzekł mnie ten pies i jego miłość i wierność.
Nie wzruszam się na filmach ale po tym miałem łzy w oczach więc to o czymś świadczy.
Dzis w nocy obejrzalem. Uwazam się za twardziela, który wiele przezyl i którego niewiele w zyciu jest jeszcze w stanie zaskoczyć - zdruzgotać, lecz w tym przypadku zostałem sponiewierany jak dziecko we mgle, brak slow by wyrazić to co odczuwam. Najwyzsza polka gry na ludzkich emocjach. Dorownuje ambitnym kinem nawet Zielonej mili.
Film który jeszcze bardziej sponiewierał mnie niż ten film, to "Biały Bim, czarne ucho". Rozdarł mi serce i ryczałam parę dni, a nawet teraz na zawałowanie jestem wstanie uronić łzy jak pomyślę o tym filmie. Choć to piękny film, nigdy przenigdy nie obejrzę go drugi raz.
W opowieści o Hachiko, najbardziej boli, ze to prawdziwa opowieść, osobiście myślę, że gdyby jednak go zabrano do domu i ktoś mu poświecił sporo czasu mimo oporu z jego strony w końcu udałoby się jego wyrwać z tej okrutnej tęsknoty.
Kiedyś widziałam reportaż o psie, który siedział przez parę lat przy drodze, w słońcu, deszczu i śniegu nie pozwolił podejść do siebie. Ludzie budowali mu coś na wzór budy, przynoszono mu jedzenie z pobliskiej wioski. Jednak nie pozwalał podejśc do siebie .a tym bardziej złapać ale po paru miesiącach i różnych metodach złapania jego, w końcu udało się. Oddano go do fundacji dla psów w dobre ręce, przez długi czas był osowiały, dziki siedział w koncie w łazience. Zmuszano go wyjścia do towarzystwa ludzi i innych psów. Początkowo było to trudne ale zaczął wychodzić najpierw z wielkimi oporami ale z czasem było coraz lepiej, zaczął wychodzić coraz częściej, a nawet bawić się . Po roku gdy go odwiedzono był radosnym, towarzyskim psem....
Cóż nie sądziłam, ze "prezydencka sprzeczność" (LW:za, a nawet przeciw, BK:przeciw ale za) może mieć jakiś sens ale teraz dotarł do mnie na tym przykładzie:)
Polecam bo film zrobił na mnie wielkie wrażenie, a odradzam bo obejrzenie tego filmu wiele mnie kosztowało i dlatego do nie wrócę do niego.
Daj znać co myślisz o filmie?