Richardzie Gere, niech cie pokręci lumbago, wysypie półpasiec i dopadnie świńska grypa! Pewnych rzeczy nie robi się psu a co dopiero drugiemu człowiekowi...! Nie mogę dojść do siebie po obejrzeniu tego ckliwego filmidełka. Siedzę przy kompie i moczę klawiaturę, bo z oczu ciągle kap... kap...kap... ;)
Cudo film!!! Aż serce ściska a szczególnie gdy żona profesora jedzie odwiedzić dom który sprzedała a tam psa spotyka na stacji!!! Pisząc to już łzy same lecą do oka!!!
Obejrzałem ostatnie pół godziny tego filmu z dziećmi, bo dla nich go kupiłem. Chryste, cała rodzina zanosiła się płaczem jak jakieś beksy, którym odebrano obiecane prezenty pod choinkę. Mam 40 lat, ostatnio na filmie to płakałem jak odchodząc od DVD łupnąłem się w goleń o kowadło. O boże jaka sentymentalna historia,...
więcej
a nie w amerykańskim miasteczku, (w którym profesor, właściciel wypasionego domu z ogrodem dojeżdża do pracy
pociągiem-sic !) i nie współcześnie, a prawie sto lat temu. Prawdziwa historia była banalna i bez drugiego czy siódmego dna.
Ot, taka na wzmiankę w lokalnej gazecie. Ale zadziałał amerykański węch na...
Film całkowicie przeciętny. Ckliwa historia - ok, ale poza tym gra aktorów, zdjęcia to totalna porażka. Muzyka Kaczmarka ratuje. Jest tyle filmów w światowej kinematografii które zasługują na top 100 o wiele bardziej niż ta produkcja.
Piękny ale chyba tylko dla wielbicieli psów a nie kina. Po 40 minutach
wyłączyłem, mimo tego, że sam mam psa. Piesek mądry, śliczny i w ogóle, ale
ocena prawie 9 na filwebie zobowiązuje a tu nic, nuda, 40 min słodki piesek
biega, łapie piłeczkę, patrzy na kotleta. Dziękuję mam to na codzień
Popłakałam się oglądając ten film, był tak realistyczny i wzruszaący. Psu, który odegrał rolę Hachi dałabym oscra, po prostu przepięknie ukazane zostały relację jego ze swoim panem, tęsknotę, miłość i wierność, a także nadzieję, że kiedyś powróci...
Dla mnie 10/10!
W momencie kiedy Hachi ucieka od córki z domu i biegnie wzdłuż torów widać budynek z flagą Polski i napisem Dom Polski.
Jedna z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających historii. Zawsze kiedy spotykam kogoś z psem rasy Akita wspominam film i tą historię. Nie dziwię się, że istnieje jego pomnik.
Ale dlaczego tej film jest amerykański i do tego z tym bezjajecznym Gere? Nie mogli tego nakręcić Japończycy?
Po odejściach psów, 12 i 14,5 letnich, które były u mnie od dzieciństwa oglądałem kilka filmów o psach i kotach, na każdym płakałem, oglądasz i przypominasz sobie wszystkie dni,tygodnie lata, lepsze i gorsze momenty. Najtrudniejszy był dla mnie i który tylko 1x oglądałem "Marley i ja". Drugi raz włączyłem w TV ale...