początek wydawał mi się troche nudnawy, ale przyznam, że z czasem historia wciągała
mnie coraz bardziej. Mam nadzieję, że ktoś miał tyle szczęścia i faktycznie przeżył podobny
romans z Marilyn ;) Co do gry aktorskiej Michelle Williams, według mnie zagrala bardzo
dobrze, kiedy miała być wspaniała, była wspaniała, miała uwodzić to uwodziła, kiedy miała
być przygnębiona i mieć doła, to było to widać, momentami biła od niej z ekranu zalotność i
ten flirt. Nic więcej zrobić nie mogła, a szkoda, bo mimo wszystko, podczas filmu cały czas
jest ta świadomość, że to nie prawdziwa Marilyn ;) dla mnie 7/10 za film + 0,5 gratis za
namiastkę Marilyn.