I tylko ona. Podobna z twarzy, figury (gdzie ta drobna i chuda Michelle ma wymiary 90-60-90?), identyczny uśmiech, czar i taka zmysłowość, seksapil... Scarlett wzoruje sie na Marylin również prywatnie i doskonale by to pokazała w filmie... Poza tym jest świetną aktorką i nawet by nie trzeba było jej tyle charakteryzować co Williams (chociaż ta z charakteryzacją nawet sie nie umywa do oryginału..), Scarlett jest szalenie podobna do Marylin.. Ma ten czar co ona.. Dlaczego jej nie wybrali? :(
Żart czy prowokacja? Jest kilka osób (np. Woody Allen) które uważają ją za najlepszą aktorkę swojego pokolenia. Nie zawsze mnie zachwyca ale w "Między Słowami" zagrała koncertowo.
Czysto subiektywna opinia. Ta pani od czasu "Między słowami" nie pokazała nic nowego. A jeśli o Allenie mowa,w VCB była kompletnie nijaka.
może Allen tak uważa, bo jest seksowna, niestety poza śliczną buźką to dużo do zaoferowania nie ma..
ja uważam , że dobrze, że wybrali Michelle. Wcześniejsze typy -Scarlett i Angelina są dużo bardziej rozpoznawalnymi i charakterystycznymi aktorkami, wydaje mi się, że przez cały film widzielibysmy na ekranie nie "Marilyn" tylko Scarlett Johansson. Co do Michelle to stylizacją/charakteryzacja jest delikatna a mimo to moim zdaniem wyszła super. Zobaczymy jak wypadnie gra aktorska bo jednak to jest w filmie najwazniejsze.i wtedy bedziemy mogli się uczciwie wypowiedziec
Scarlett wcale nie gra słabo, a to, że ciebie denerwuje, to nie znaczy, że innych też. Innych może irytować Williams.
Nie przesadzajmy, Scarlett nie jest aż taka słaba, no ale może najwyraźniej nie nadaje się do wszystkich ról. Ja ją jako Marilyn nie widzę. Cieszę się z wyboru Michelle, to wszechstronna aktorka.
Lubię SJ i MW. Uważam, że obie wypadłyby równie dobrze w tej roli, ale Rachel Weisz... ona byłaby idealna!!!
To chyba jakis zart! Fakt moze i ta Rachel ma w sobie cos delikatnego i niewinnego jak Marylin, ale z wygladu nie jest ani troche do niej podobna!!!
To nie jest żart (: Jest na pewno bardziej podobna niż Michelle, która mi kompletnie nie pasuje do tej roli. W każdym bądź razie końcową ocenę postawię po obejrzeniu filmu
Nie widziałem aktorki, która byłaby na tyle podobna do Marilyn, żeby ją odegrać! Jest absolutnie nie do otworzenia...
Jestem zdania, że postać Marilyn Monroe powinna być przez Scarlett. Michelle może i faktycznie posiada lepszy warsztat aktorski,ale nawet po charakteryzacji (zdjęcia z planu) nie wygląda seksownie. Zaryzykowałbym stwierdzenie,iż wręcz groteskowo.Monroe nie była wieszakiem na ubrania,miała na czym siedzieć i czym oddychać. Scarlett jest niewyobrażalnie atrakcyjniejszą kobietą niż Michelle.Większość facetów jest tego zdania. Monroe była przede wszystkim piękną kobietą bo grała tak sobie :)
Dokładnie-nikt nigdy nie będzie taki jak Marilyn! Dlatego była i nadal pozostaje takim fenomenem. Wydaje mi się, iż aktorka, która się w nią wcieli nie musi być kopią Marilyn, bo to niemożliwe. Istotne jak zagra. Czekam z niecierpliwością na film. P.S. Scarlett jest kiepska, nie podoba mi się, dlatego cieszę się, że to nie ona wystąpi.
Na szczęście aktorstwo to nie tylko kwestia wyglądu i ewentualnego zewnętrznego podobieństwa do granej postaci. Michelle jest o niebo lepszą aktorką niż Scarlett - i sądzę, że dużo lepiej poradzi sobie z rolą Marilyn. Czekam z niecierpliwością na ten film!
jestem ogromnie rozczarowana wyborem Williams do roli Marylin... nie trawię jej, wiele osób powoływało się na warsztat Williams ale niestety ja go nie widzę, kompletnie mnie ona nie przekonuje, w jaką rolę by nie próbowała się wcielić..Ten film będzie niestety ( moim zdaniem ofc!) wielkim niewypałem ze względu na fatalny dobór głównej roli, której "Kaczka" ( jak zwykłam ją nazywać) nie udźwignie...już po tym zdjęciu widzę, że wygląda groteskowo... a jak przypomnę sobie styl poruszania Williams to już widzę jak podoła oddaniu gracji i wdzięku Monroe... ! Nie jestem wielką fanką Johannson ale z pewnością dużo lepiej by sobie poradziła, Scarlett ma w sobie to "coś", dzięki temu dużo bardziej wiernie oddałaby Marylin. Choć swoją drogą jeśli Williams, choć odrobinę sprosta roli to zmienię zdanie na temat jej warsztatu aktorskiego, bo przy tym co ona sobą prezentuje to będzie nielada wyczyn oddać choć odrobinę tego, jaka była Marilyn... Choć obawiam się, że ikona będzie się przewracać w grobie...
Popieram EwaSta90 mówisz Marilyn Monroe i myślisz piękna, naładowana erotyzmem kobieta. Williams zwyczajnie tego wszystkiego brakuje, bardzo mi przykro. Wątpię aby udało się jej uchwycić ten pół przytomny wzrok Marilyn,jej sposób składania ust i zmysłowy sposób poruszania się.Zresztą nie rozumiem dlaczego kandydatki do odtwórczyni głównej roli poszukiwano wśród blond aktorek. Marilyn Monroe była naturalną szatynką i miała brązowe włosy. Rachel Weisz ma bardzo drobne i delikatne rysy twarzy jak Monroe i gdyby zrobili jej wampirzy makijaż,pomalowali włosy na platynowy blond byłaby idealna.
Michelle jest świetną aktorką, ale do Marilyn mi po prostu nie pasuje. Jednakże mam nadzieję, że po obejrzeniu filmu zmienię zdanie.
monroe byla chodzacym seksapilem czego nie mozna powiedziec o williams.. scarlett bardziej by pasowala, ewentualnie naomi watts
mimo całej sympatii dla Michelle też uważam, że Scarlett byłaby lepszą Marilyn. Przekonamy się jednak po filmie: może będzie pozytywne zaskoczenie :)
dla mnie idealna byłaby Sandra Korzeniak. w spektaklu Lupy grała MM niesamowicie przejmujaco, przez wiekszosc 4 godzinnego spektaklu była naga psychicznie i fizycznie.
widziałam zdjęcia z planu i mnie również nie przekonuje Michelle. Cieszyłam się, gdy usłyszałam, że będą kręcić taki film o MM a teraz w ogóle zastanawiam się czy pójdę na niego... może raczej poczekam, do czasu gdy puszczą go w tv
Wg mnie ani Michelle, ani Rachel, ani Scarlett nie pasuje do roli M.M.
Żadna z nich, nigdy nie zagra jej dobrze. Która by to nie była aktorka, nie będzie potrafiła wczuć się w rolę, życie i uczucia M.M. (bo o tym ponoć ma być) - więc dla mnie zawsze będzie sztuczna na ekranie. Pewnie oglądnęły (te aktorki współczesne) jej 2 czy 3 filmy, przeczytały "Blondynkę" i myślą, że wiedzą jak ją zagrać.
Gdybym miała wybierać aktorkę...to wolałbym aby nie powstał ten projekt/film wcale...
Z chęcią go oglądnę jak będzie w PL, ale mam bardzo mieszane wręcz przygnębiające odczucia.
Miał powstać film pt. "Blondynka" przedstawiający ostatnie miesiące życia Marilyn np. uwikłanie w sprawy rodu Kennedych,głęboka depresja,porzucenie ostatniego projektu filmowego. To miała być ta ciemna strona Monroe odegrana przez znakomitą Naomi Watts.
Projekt jak na razie nie ruszył z miejsca i nie zanosi się aby szybko do niego powrócono. A szkoda,bo to co zrobiła Watts w 21 gramów jest miażdżące i wiem,że taka rola legendarnej blondynki przyniosła by jej w końcu Oscara.Chociaż wygląd to kwestia sporu. Jedyną aktorka która jest tak kobieca jak Marilyn to Natalie Portman-przepiękna twarz tylko wiadomo figura nie ta.W sumie zgadzam się z Tobą bo jakoś ciężko mi jest wyobrazić sobie którąkolwiek jako Marilyn Monroe.
Już miałam zakładać taki wątek, ale pomyślałam że nie będę dublować, bo na pewno już ktoś taki założył.
I co się okazuje - nawet nie jeden, a wiele. xD
Niestety... jakkolwiek lubię Michelle Williams, to jednak w najlepszym wypadku może być "wyfotoszopowana" do co najwyżej podobnej do M.M. (co widać na plakatach), podczas gdy Scarlett w wielu rankingach wygrywa jako "Totally Looks Like" Marilyn... to tak oczywisty wybór że aż przykro.