Film bardzo mi się podobał, wspaniałe granie na uczuciach widza, potrafi poruszyć, a jednocześnie rozśmieszyć. To co mnie jednak urzekło, to rola Billa Murray - kolejna genialna kreacja po Grand Budapest Hotel!
Nie spodziewałem się, ale chyba Bill znów wraca do łask Hollywood - i bardzo dobrze! :)