Czy ktoś ma jeszcze wrażenie oprócz mnie że gra al pacino była tragiczna ? Tłumaczenie no comment
SPOILER: "..ciało musiało być mokre jak zabójca przywiózł je do mroźni, dlatego tak szybko zamarzło ...trzeba przeszukać rzekę!! .. następna scena wyciągają samochód z rzeki...o mamo.
Lasce dwa dni zajęło odsłuchanie nagrania z rzeźni:) Mamy 26ciu aresztowanych, zobaczmy kto pasuje, wezmę sobie z dupy nazwisko, o to ten , jedziemy. Hitem jest wydedukowanie miejsca ostatniej akcji - majstersztyk :) Ogólnie to film o dwóch nieudacznikach, którzy wciąż widzieli się z mordercą ,ale nie dawali rady bo w dwie sekundy pokonywał 200 metrów.
Akurat czemu wzięli jedną osobę z tych 26 było wyjaśnione jasno. Co do reszty - zgoda.
Oj... i te hasło Alusia Paciniusia z końcówki sceny w rzeźni (przytaczam z pamięci): "Gdy ja chcę szybciej schłodzić piwo, wkładam je w mokry ręcznik." ;-O hahahahaha
Tragedia. To nie byla gra, zachowywal sie jak naturszczyk na planie. Te jego lapanie sie za glowe, gdy zobaczyl ze przeoczyl litere na ciele zony ... Zenada.
To samo chciałem napisać, właśnie wracam z seansu i jesli chodzi o sam film to mozna zobaczyć, chociaż faktycznie dużo było scen, w których to ja się lapalem za głowę, chociażby wchodzenie do pomieszczeń "z kopa", pozwalanie reporterce na bycie na miejscu zbrodni, zacieranie potencjalnych śladów, nie wspominając juz o zabieraniu jej w pościg za podejrzanym, ale wracając do sedna to Pacino grał jakby mu się nie chciało, straszne drewno
Zapomnialem dodać o hasle, ktore układał morderca, padlem :D
Mi się Pacino podobał. Był taki spokojny, wyciszony i refleksyjny. Taki Serpico, który zrozumiał, że nic nie zmieni na lepsze. Z lepszym reżyserem to mogłaby być znakomita rola. Pytanie brzmi czemu zagrał w takim słabiaku? Aż tak stracił wyczucie, czy ma długi i spłaca je biorąc byle co?
zbiera na ugody za molestowanie z przed 50 lat xD
Przez cały film miałem wrażenie, że Al Pacino gra jakby od niechcenia i wyraźnie męczy go przechodzenie na plan zdjęciowy. Może już najwyższy czas zakończyć karierę, wziąść przykład z bohatera filmu i przejść na emeryturę?
Niestety to fakt. Pacino oczywiście ma już swój wiek i nie oczekuję dawnej witalności. Jednak jego filmy na przestrzeni lat, a szczególnie jego role stają się coraz słabsze. Wiele osób uważało, że "Idol" był jeszcze udanym filmem. Grał tam jednak postać, która nie była daleka od jego aktualnej formy i było to na korzyść ostatecznego efektu. Dla mnie było to smutne bardziej z tego aspektu pozafilmowego.
Choć owszem, ta scena z tym jak zobaczył to zdjęcie jego żony i Pacino usiadł z wrażenia, to było akurat naprawdę zabawne. Też marnie w końcówce jak była gadka o empatii i scena na schodach, to wyszło marnie, ale tu winę ponosi scenariusz, który wrzucił po prostu ot tak te sceny, bo wypadało...
Ogólnie to wciąż lepszy kryminał niż "Pierwszy śnieg".
Weź pod uwagę, że jak grał w tym filmie to miał 77 lat. Chciałbym w tym wieku funkcjonować tak jak on, czego sobie i wszystkim życzę :)