Moim skromnym zdaniem film wyjątkowo beznadziejny pod każdym względem. Właściwie szkoda mi każdego stuknięcia w klawiaturę które przeznaczam na jego skrytykowanie więc moje argumenty ujmę w 2 zdaniach : klan to przy tym filmie "kino" z ambicjami i szeroką gamą postaci o niesłychanie złożonej psychice, tutaj niestety dane nam jest oglądanie jakiś sztucznych kukieł o osobowościach lalki barbie i tym podobnych postaci. Nie wspomnę już o schematycznej i przewidywalnej fabule - dawno się tak nie wynudziłem.
Film beznadziejny ? Czasy, których osadzona jest akcja filmu były beznadziejne. Film jest oparty na faktach.
Sowieci trzymali za mordę Legnicę, którą mieszkańcy nazywali mała Moskwa.
Film jest zrobiony bardzo dobrze, ma dramaturgię, wzrusza, momentami bawi. Przecież nie mógł Krzystek zrobić melodramatu w stylu hollywoodzkim.
Gdybyś się urodził w tamtych czasach, inaczej byś zredagował swój post.
Ale to nie mój problem.
"Dawno się tak nie wynudziłem" - ciekawa konstatacja.
Wróć do tego filmu za lat ... 10. Na pewno zmienisz zdanie.
dobrze ujete. Tak sztucznego filmu juz dawno nie bylo dane mi ogladac. Natomiast zagotowalo sie we mnie dopiero jak zobaczylem ze ten film dostal zlotego lwa w gdyni.
2005 Komornik
2006 Plac Zbawiciela
2007 Sztuczki
2008 Mala Moskwa
Moze zabawimy sie w gre, "znajdz film ktory nie pasuje do reszty" :)
Mala moskwa to film na wtorkowy tvp1, ale nie na ekrany kin i festiwalow. Jak sie ma polskie kino rozwijac, jezeli takie kino promujemy.
nooo gratuluje gustu panom mądralińskim. rzeczywiście, lepiej oglądać na festiwalach "arcydzieła" pt. tylko mnie kochaj!
A w którym miejscu w poście autorstwa Pandemonium jest mowa, że produkcje typu "Tylko mnie kochaj" nadaje się na ekrany kin i festiwali?
Denerwuje mnie u filmwebowiczów, że jak komuś się film uznawany za dobry nie podoba, to od razu znaczy, że gustuje w kinie kategorii DD.
Osobiście film uważam za niezły. Początek filmu moim zdaniem jest mało zrozumiały (tzn. początek fascynacji Janickiego Wierą i vice versa), wątek Sajata został nagle urwany. Denerwowało mnie marne aktorstwo Żurka (Książkiewicz się nie czepiam, bo tak epizodyczną rolą nie była w stanie zepsuć filmu).
A mi się film podobał. Nie powiem, że jest zrobiony idealnie, ale porównywanie go do telewizyjnego tasiemca jest już przesadą. ;P
To że film dzieje się w realiach historycznych to niestety za mało żeby uznać go za lepszy od tasiemców. Niestety nie potrafię znaleźć żadnej jego zalety. Można było w nim np. ukazać to jak system deprawuje osobowość, a zamiast tego dostaliśmy modę na sukces. Niech ktoś poda chociaż jedną zaletę tego filmu, której być może nie zauważyłem.
Przyzwoicie odśpiewana Demarczyk. A poważnie - film obejrzałam dawno, ciężko spamiętać.
Przy okazji chciałam zauważyć, że "Klan" kręcony jest któryś tam z rzędu rok. O "szeroką gamę postaci nietrudno". ;)